Termin na wykonanie wielu skomplikowanych prac projektowo-kosztorysowych oczywiście nie został dotrzymany. W dodatku już w toku realizacji umowy strony wielokrotnie uzgadniały zmiany w projekcie budowlanym – sam remont został poszerzony o przebudowę i rozbudowę komisariatu, co wpłynęło na konieczność przeprojektowania niektórych elementów budynku. Finalnie projekt i kosztorysy zostały przygotowane z niemal rocznym poślizgiem.
Po ich złożeniu wykonawca zażądał podwyższenia do 150 tys. zł wynagrodzenia w związku z większym nakładem pracy. W odpowiedzi zamawiający wskazał, iż do zapłaty zostało mu zaledwie kilka tysięcy złotych, bo niemal 120 tys. zł potrąca tytułem kar umownych za opóźnienie.
W efekcie strony spotkały się w sądzie. W I instancji na rzecz wykonawcy zasądzono niespełna 54 tys. zł. Apelację złożyły obie strony, ale tylko odwołanie zamawiającego odniosło częściowy skutek – sąd II instancji obniżył kwotę do niewiele ponad 40 tys. zł. Skargę kasacyjną złożył pełnomocnik wykonawcy, ale tę z kolei oddalił w całości Sąd Najwyższy.
Zdaniem SN zasadniczy problem w sprawie polegał na tym, że umowa była wykonywana w ramach przepisów o zamówieniach publicznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1843 ze zm.), które zawierają liczne obostrzenia dla stron. W szczególności nie może ulegać zmianie przedmiot umowy, który jest określony przez zamawiającego w toku jej realizacji. To oznacza, że przedmiot musiał być wskazany w zamówieniu – i taki był, co wynika z postępowania dowodowego, którego SN nie kwestionuje. Zdaniem SN przedmiot zamówienia został określony w sposób klarowny. Co więcej, przewidywano też, że pomiędzy stronami będą musiały toczyć się pewne uzgodnienia w toku realizacji kontraktu, co miało miejsce.
– Jeżeli zatem projektant miał jakieś wątpliwości, to przed podpisaniem umowy powinien uzyskać dokładne dane od zamawiającego, np. dowiedzieć się, ile osób będzie korzystało z tego budynku po przebudowie i remoncie. Wykonawca miał taką możliwość, ale z niej nie skorzystał. Niestety, w tym wypadku widać, że przed zawarciem umowy nie zostały dokładnie przemyślane przez wykonawcę czas i zakres prac. Zarazem nie było zamiaru uzyskania wyjaśnień i dodatkowych informacji, ten element jest niesporny. Nie można więc mówić o naruszeniu prawa zamówień publicznych – powiedziała sędzia Maria Szulc. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 25 lutego 2021 r., sygn. akt V CSKP 5/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia