We wtorek Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie możliwości zasiedzenia przez przedsiębiorstwa energetyczne służebności przesyłu w odniesieniu do gruntów, na których przed 2008 r. posadowiono infrastrukturę przesyłową (sygn. akt P 10/16). Sprawa jest o tyle nietypowa, że TK – zdaniem części jego członków sprzecznie ze swoją kompetencją – orzekał nie o niezgodności z ustawą zasadniczą konkretnych przepisów, ale o ich wykładni.

Służebność przesyłu - jest czy jej nie ma?

Podstawą rozstrzygnięcia było pytanie zadane przez Sąd Rejonowy w Grudziądzu w 2016 r. Wówczas to po raz kolejny doszło do regularnie rozgrywającego się w Polsce sporu między właścicielem gruntu a spółką energetyczną. Przedsiębiorstwo wnioskowało o stwierdzenie, że doszło do zasiedzenia przez nie służebności przesyłu. Argumentowało, że linia energetyczna przebiega przez działkę od lat 70. XX w., a zatem upłynęło już wystarczająco wiele lat, by orzec zasiedzenie. W praktyce zaś przesądzić o braku konieczności wynagradzania właściciela za korzystanie z jego gruntów.

Problem w tym, że służebność przesyłu do k.c. wprowadzono dopiero w sierpniu 2008 r. Działek, pod którymi – bez zawartej z ich właścicielami umowy – przeprowadzono rury gazowe albo na których postawiono słupy wysokiego napięcia, jest ok. 20 mln (patrz: infografika). Na pomoc właścicielom infrastruktury przesyłowej (czyli w dużej mierze Skarbowi Państwa) jeszcze przed ustawowym wprowadzeniem służebności przesyłu ruszył Sąd Najwyższy. W uchwale z 17 stycznia 2003 r. (III CZP 79/02) wykreowano służebność gruntową, odpowiadającą wprowadzonej później do prawa służebności przesyłu. W kolejnych uchwałach SN – co do zasady – podtrzymywano ten punkt widzenia.

W sprawie rozstrzyganej w Grudziądzu z argumentacją spółki nie zgodzili się właściciele działki. Wskazali, że wykładnia przepisów k.c. jest niezgodna z ustawą zasadniczą i zaznaczyli, że „wszelkie wątpliwości w zakresie zasiedzenia, które jest odstępstwem od nienaruszalności prawa własności, powinny być tłumaczone” na korzyść właściciela nieruchomości.

– Artykuł 285 k.c. nie mógł być podstawą służebności gruntowej jako prawa samodzielnego. W konsekwencji wykreowania (przez Sąd Najwyższy – red.) niespójnego systemowo rodzaju służebności doszło do ograniczenia prawa własności w drodze analogii opartej na zaskarżonych przepisach. Konstytucyjny standard wynikający z art. 64 ust. 3 konstytucji wymaga, by rodzaj prawa rzeczowego stanowiącego ograniczenie wynikał z ustawy. Ustawa powinna wskazywać wprost konkretne prawo rzeczowe oraz określać jego podstawowe elementy. Z art. 64 ust. 3 konstytucji wynika zakaz domniemywania ograniczonych praw rzeczowych – stwierdziła Krystyna Pawłowicz podczas prezentacji stanowiska TK.

Zdania odrębne do wyroku zgłosili Wojciech Sych oraz Rafał Wojciechowski. Obaj wskazali, że TK nie miał prawa wypowiadać się w tym temacie. Rolą sądu konstytucyjnego nie jest bowiem ujednolicanie linii orzeczniczej. To zadanie ciążące na SN, w którego kompetencje wkroczył TK. Sędziowie Sych i Wojciechowski podkreślili również, że sądy powszechne nie zawsze orzekały na korzyść przedsiębiorstw energetycznych, nie można zatem mówić o jednolitej wykładni prawa.

Na co mogą liczyć właściciele gruntów, przez które przechodzą sieci przesyłowe?

– Największe konsekwencje odczuje branża przesyłowa. Operatorzy sieci będą musieli zweryfikować swoje tytuły prawne, przeprowadzić przegląd dokumentacji i zawrzeć umowy z właścicielami gruntów. To oznacza dodatkowe koszty oraz konieczność uporządkowania stanu prawnego wielu inwestycji, które od lat funkcjonowały bez formalnych podstaw. W wypadku spółek państwowych ciężar finansowy może pośrednio obciążyć Skarb Państwa – komentuje Dominika Gozdalska, radca prawny z kancelarii KBiW Kurpiejewski, Budzewski i Wspólnicy.

– Właściciele zyskali nie tylko prawo do żądania ustanowienia służebności przesyłu za wynagrodzeniem odpowiadającym wartości rynkowej obciążenia, lecz także prawo do dochodzenia roszczeń za ostatnie sześć lat korzystania z nieruchomości bez tytułu prawnego. Wydaje się zatem, że w najbliższym czasie można się spodziewać wzmożonej liczby postępowań i prób polubownego załatwiania spraw przez przedsiębiorstwa przesyłowe – dodaje mec. Gozdalska.

Według niej spory o służebność przesyłu nie znikną. Można się jednak spodziewać ich bardziej przewidywalnego kierunku – z korzyścią dla właścicieli nieruchomości. W odpowiedzi na interpelację poselską z 2018 r. Ministerstwo Energii podawało, że szacunkowy koszt odszkodowań mógł wynieść łącznie blisko 15 mld zł. W praktyce ten koszt zostałby zapewne przerzucony na odbiorców prądu, gazu czy ciepła.

– Zanegowanie przez TK możliwości zasiedzenia służebności gruntowej w okresie przed 3 sierpnia 2008 r. nie oznacza automatycznie, że właściciele gruntów, na których znajdują się słupy energetyczne czy rurociągi, dostaną pieniądze – kontruje Piotr Zamroch, radca prawny oraz partner w kancelarii Sienkiewicz i Zamroch, doradzający spółkom energetycznym.

Jak tłumaczy, przedsiębiorcy przesyłowi nadal mogą się bronić w sądzie przed koniecznością ustanowienia służebności przesyłu za pomocą choćby decyzji wywłaszczeniowych albo tzw. zgód administracyjnych.

– To dokumenty, które potwierdzają ich prawo do trwałego korzystania z tych gruntów i eliminują konieczność ustanowienia służebności przesyłu. W sporach sądowych z gminami, których również nie brakuje, istotne znaczenie będzie miała ustawowa klauzula nienaruszania praw osób trzecich w procesie komunalizacji mienia państwowego – mówi Piotr Zamroch.

Co z wyrokiem SN?

Niepewność wzmagają jeszcze dwa czynniki. Po pierwsze, rząd konsekwentnie nie publikuje wyroków TK. W praktyce zatem sędziowie będą musieli samodzielnie zdecydować, czy w swoich orzeczeniach uwzględnią nieopublikowane stanowisko TK. Po drugie, to zagadnienie było już przedmiotem analiz SN 13 lutego br. (II CSKP 561/24). Wówczas Małgorzata Manowska zdecydowała o skierowaniu tego zagadnienia prawnego do siedmioosobowego składu SN (III CZP 9/25).

– Z mojej praktyki zawodowej wynika, że większość sędziów – nawet jeśli ma wątpliwości co do prawidłowości powołania sędziów SN – to stosuje się do jego wyroków i uchwał. Prognozuję więc, że również wyrok Trybunału Konstytucyjnego istotnie przełoży się na praktykę orzeczniczą. Tym bardziej że SN 1 grudnia br. umorzył postępowanie w sprawie II CKSP 561/24, zatem i sprawa III CZP 9/25, w której miała zostać podjęta uchwała dotycząca zasiedzenia przedmiotowej służebności, powinna zostać umorzona – przewiduje mec. Zamroch.

Nieuregulowana służebność przesyłu
ikona lupy />
Nieuregulowana służebność przesyłu / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe