Fermy futrzarskie będą musiały zakończyć swoją działalność. W praktyce miliony zwierząt przestaną cierpieć w zamknięciu w klatkach na fermach i nie będą umierać w męczarniach w komorach gazowych lub poprzez porażenie prądem. O ten zakaz od wielu lat postulowały organizacje społeczne. Niestety, przez ostatnie lata, pomimo wnoszonych do Sejmu kolejnych projektów, lobby przemysłu futrzarskiego było silniejsze niż głos organizacji społecznych i całego społeczeństwa. Należy pamiętać, że 70 proc. Polek i Polaków popiera zakaz hodowli zwierząt na futro. Fermy nie są w stanie zapewnić zwierzętom futerkowym warunków, w których mogłyby realizować swoje podstawowe potrzeby gatunkowe. Jest to niemożliwe, nawet przy wypełnianiu przez fermy minimalnych wymogów, o których mowa w przepisach.
Na fermach w ciasnych klatkach zamknięte są zwierzęta występujące w naturze jako drapieżniki żyjące na dużych powierzchniach. Zwierzęta futerkowe mają specyficzne potrzeby, w zależności od gatunku – norki mają potrzebę pływania, lisy – grzebania w ziemi. Fermy nie są im w stanie tego zapewnić z przyczyn oczywistych – gdyby musiały to robić, produkcja byłaby nieopłacalna. Zwierzęta hodowane na futro żyją w ciasnych klatkach, stłoczone na bardzo małej powierzchni, na niestabilnym podłożu, przez bytowanie na którym mają często problemy ze stawami. Brak możliwości realizacji podstawowych potrzeb prowadzi do zaburzeń behawioralnych, stereotypii i okaleczeń. Zwierzęta okaleczają same siebie i siebie nawzajem. Często ranne i chore zwierzęta pozbawione są opieki lekarsko-weterynaryjnej. Do tego dochodzą błędy przy uboju, z czym mam do czynienia na co dzień w sprawach o znęcanie się nad zwierzętami na fermach – nieskuteczne rażenie prądem czy gazowanie, zabijanie zwierząt na oczach innych osobników, wyciąganie za ogony i uderzanie zwierząt o komorę gazową – to są przykłady z prowadzonych przeze mnie spraw sądowych. Na szczęście sądy dostrzegają, że zwierzętom futerkowym przysługuje tak samo jak wszystkim innym kręgowcom ochrona prawna wynikająca z ustawy o ochronie zwierząt i zwierzęta te nie tylko czują ból, ale i cierpienia psychiczne. Najlepszym tego przykładem są wyroki, które zapadały w prowadzonych przeze mnie sprawach, gdzie oskarżeni mieli zarzuty znęcania się nad zwierzętami poprzez zabijanie ich bez odpowiednich przesłon, w bezpośrednim sąsiedztwie zwierząt żyjących w klatkach. Biegli zoopsychologowie, którzy opiniowali w tych sprawach, nie mieli wątpliwości, że taki ubój powoduje dodatkowy stres u zwierząt, a sądy kwalifikowały tego typu zachowanie jako przestępstwo. Należy pamiętać, że nawet hodowla prowadzona zgodnie z tymi minimalnymi wymogami przewidzianymi prawem jest niehumanitarna wobec zwierząt z uwagi na ich potrzeby gatunkowe. Jeśli do tego dochodzą rażące błędy przy utrzymaniu i uboju zwierząt, które możemy oglądać na filmach z aktywistycznych śledztw, to cierpienie tych zwierząt jest niewyobrażalne. A to wszystko dla mody i fanaberii, która już dawno przeminęła. Nie mam wątpliwości, że coraz więcej Polek uważa noszenie futer za obciach. Większość wielkich domów mody zrezygnowało już z używania futer w swoich kolekcjach. W Polsce zabija się na futro ok. 4 mln zwierząt rocznie. Aktualnie jesteśmy, niestety, pierwsi w Europie. Większość ze skór zabitych zwierząt trafia na eksport. Fermy to nie tylko horror zwierząt, ale i ludzi. Mieszkańcy skarżą się, że ich nieruchomości tracą na wartości poprzez sąsiedztwo ferm. Nie mogą prowadzić działalności agroturystycznej ani nawet funkcjonować w pobliżu takiej działalności – wiąże się to przede wszystkim z okropnym fetorem i plagami much. Fermy to zarobek tak naprawdę niewielkiej grupy przedsiębiorców (aktualnie mówimy o ok. 200 aktywnie działających fermach).
Fermy futrzarskie będą mogły prowadzić działalność do końca 2033 r. Naruszenie powyższego zakazu będzie stanowiło wykroczenie zagrożone karą aresztu lub grzywny do 5 tys. zł. Im szybciej fermy zdecydują się na zamknięcie hodowli, tym otrzymają wyższe odszkodowanie. Odszkodowanie będzie wynosić od 25 do 5 proc. średniego rocznego przychodu z działalności polegającej na chowie hodowli zwierząt na futro za lata 2020–2024. ©℗