Na sześć lat i trzy miesiące więzienia skazał stołeczny sąd kierowcę, który w październiku ubiegłego roku wjechał w przystanek w centrum Warszawy i śmiertelnie potrącił dwie osoby. Andrzej Sz. nie będzie mógł też prowadzić pojazdów mechanicznych przez osiem lat. Wyrok jest nieprawomocny.

Do wypadku doszło w nocy z 30 na 31 października 2015 r. Z pierwszych informacji policyjnych wynikało, że kierowca będący pod wpływem alkoholu wjechał Volvo w jeden z przystanków na ul. Marszałkowskiej i potrącił dwóch mężczyzn. Mimo reanimacji nie udało się ich uratować.

Ostatecznie sąd jednak uznał, że nie ma dowodów na to, iż Andrzej Sz. prowadził auto pod wpływem alkoholu; zatrzymany został przez policjantów kilka godzin po wypadku, w czasie procesu tłumaczył, że pił po powrocie do domu.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka warszawskiego sądu okręgowego Ewa Leszczyńska-Furtak, Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście, skazując w poniedziałek mężczyznę na sześć lat i trzy miesiące więzienia przyjął, że przekroczył on dozwoloną prędkość, nie dostosował jej do warunków na jezdni i niewłaściwie obserwował drogę. Równocześnie - według sądu - podjął manewr wyprzedzanie innego pojazdu, co skutkowało tym, że auto wpadło w poślizg i wjechało w przystanek autobusowy.

Wyrok jest nieprawomocny.

Jak podawały media, Andrzej Sz. śmiertelnie potrącił 47-letniego Polaka i 33-letniego Włocha.(PAP)