"Stanowiska Parlamentu i poszczególnych frakcji były wcześniej znane i zostały przedstawione w taki sposób, w jaki dotychczas europarlamentarzyści wyrażali swe zaniepokojenie" - powiedział Martin Schulz. Dodał, że odpowiedzi polskiej premier także były takie, jakich oczekiwał. "Więc nie było żadnych niespodzianek" - powiedział szef Europarlamentu.
Debata o Polsce dotyczyła zmian w Trybunale Konstytucyjnym i w mediach publicznych. Krytyczni wobec działań polskiego rządu byli przedstawiciele chadeków, liberałów, socjalistów i Zielonych.
Decyzji władz w Warszawie bronili konserwatyści i eurosceptycy.