Wzrost zagrożenia terrorystycznego na świecie może się rykoszetem odbić na perspektywie zniesienia wiz dla Polaków
Zamachy w Paryżu i strzelanina w kalifornijskim San Bernardino wywołały w Stanach Zjednoczonych poważną debatę nad bezpieczeństwem narodowym. 1 stycznia weszło w życie zaostrzenie zasad programu o ruchu bezwizowym poparte przez obie główne siły polityczne. W izbie niższej ustawa przeszła przygniatającą większością 407:19.
Obecnie bez wiz do USA mogą wjeżdżać obywatele 38 państw, w tym 24 członków Unii Europejskiej. Tymczasem wielu islamskich ekstremistów posiada paszporty krajów Europy Zachodniej. Rodzi to obawy, że mogliby oni bez większych problemów przedostać się do USA. Jeżeli służby nie posiadają informacji o stwarzanym przez nich zagrożeniu, jako obywatele kraju będącego beneficjentem programu nie potrzebowaliby wizy turystycznej, by polecieć do Ameryki na okres do 90 dni. Projekt ustawy zaostrzającej zasady ruchu bezwizowego został zaproponowany przez demokratyczną senator Dianne Feinstein oraz jej republikańskiego odpowiednika z Arizony Jeffa Flake’a, co miało symbolizować ponadpartyjną zgodę na taką inicjatywę.
– Powiedzmy, że dwa tysiące francuskich obywateli pojechało walczyć do Syrii. Ci ludzie mogą wrócić do Francji, a następnie przylecieć do Stanów Zjednoczonych – tłumaczyła senator Feinstein. – Rodzi się pytanie, jak ich wyłapać. Tak samo, jak uchodźców, trzeba ich sprawdzać już w punkcie wyjścia, a nie w momencie, gdy trafią do Ameryki. Stąd propozycja, żeby sprawdzać wyjeżdżających do USA, a nie tych, którzy już wylądowali na amerykańskim lotnisku – dodaje w rozmowie z DGP prof. Bohdan Szklarski, dyrektor Ośrodka Studiów Amerykańskich na Uniwersytecie Warszawskim.
Nowe prawo przewiduje wymóg posiadania wizy dla osób, które w ciągu ostatnich pięciu lat wyjeżdżały do krajów uznanych za eksporterów terroryzmu, jak Irak, Iran, Sudan lub Syria. Co więcej, obywatelom państw uczestniczących w programie bezwizowym, którzy posiadają dodatkowo obywatelstwo jednego ze wspomnianych krajów, również nie wystarczy sam paszport, by się dostać do USA. Belg posiadający równolegle obywatelstwo irackie będzie więc musiał ubiegać się o wizę nawet wtedy, jeżeli w ostatnich latach nie odwiedzał żadnego z państw, o których mowa w ustawie. Na beneficjentów Visa Waiver Program został również nałożony obowiązek zgłaszania do Interpolu w ciągu 24 godzin wszystkich zagubionych lub skradzionych paszportów.
Państwom, które nie dostosują się do tych wymagań, grozi przywrócenie wiz do USA. To samo dotyczy stolic, które odmówią współpracy z amerykańskim wywiadem lub organami ścigania w ramach walki z terroryzmem. Przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych, republikański senator z Tennessee Bob Corker, oświadczył, że brak wiz stanowi większe zagrożenie dla bezpieczeństwa USA niż program przyjmowania uchodźców z Syrii. Według dziennika „USA Today” ustawodawcy wzięli pod uwagę m.in. to, że w ramach programu o ruchu bezwizowym do kraju dostał się obywatel Francji Zacarias Moussaoui, odsiadujący obecnie wyrok sześciokrotnego dożywocia za udział w zamachach na World Trade Center z 11 września 2001 r.
Teoretycznie zaostrzenie zasad ruchu bezwizowego nie powinno wpłynąć na perspektywę zniesienia wiz dla Polaków. Zwłaszcza że obietnicę rezygnacji z wiz dla obywateli naszego kraju do końca swojej kadencji składał prezydent Barack Obama. Nad Wisłą, w przeciwieństwie do wielu zachodnich państw europejskich, wspólnota muzułmańska jest nieporównywalnie mniejsza. W praktyce jednak utrzymujące się wysokie zagrożenie terrorystyczne nie sprzyja liberalizacji tego typu przepisów.
– Jedyną furtką, dzięki której można by nas było wprowadzić do programu bezwizowego, jest podwyższenie dozwolonego procentu odmów. Tego w tej chwili nie powinniśmy się spodziewać – wyjaśnia Bohdan Szklarski.
Zdaniem naszego rozmówcy, gdyby Kongres w odseparowaniu od innych państw, które również ubiegają się o zniesienie obowiązku wizowego, miał rozpatrywać wyłącznie sprawę Polski, sytuacja naszego kraju byłaby korzystna. Na terenie naszego kraju występuje stosunkowo niskie zagrożenie zamachami, nie jesteśmy eksporterem terroryzmu, blisko współpracujemy z Amerykanami w kwestii zwalczania ekstremizmów. Spośród państw należących do Unii Europejskiej, poza Polakami, o amerykańskie wizy muszą się ubiegać już tylko obywatele Bułgarii, Chorwacji oraz Rumunii.
Obecnie trwają prace mające umożliwić kilku krajom, w tym również Polsce, uczestnictwo w programie ruchu bezwizowego. W Kongresie jest procedowany projekt ustawy, która w imię starań o rozwój miejscowej branży turystycznej przewiduje liberalizację amerykańskiego prawa, dzięki której Polska mogłaby trafić do grona beneficjentów programu. Formalnie ustawa ma poparcie polityków z obu amerykańskich partii politycznych – republikańskiej oraz demokratycznej. Niestety, najprawdopodobniej tak się nie stanie. – Dlatego na przychylność wynikającą z tego, że jesteśmy bezpiecznym krajem w środku Europy, nie mamy co liczyć – podsumowuje prof. Bohdan Szklarski.
– Mamy świadomość, że wzrastające zagrożenie ze strony islamskich ekstremistów wywołuje dyskusję na temat potrzeby uszczelniania programu o ruchu bezwizowym i nie tworzy sprzyjającej atmosfery do jego rozszerzenia. Niezmiennie wskazujemy w tym kontekście, że polscy obywatele nie stanowią dla USA żadnego zagrożenia. Przeciwnie, jesteśmy bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i realizujemy wszystkie zobowiązania międzynarodowe i dwustronne, które stanowią klucz do członkostwa w Visa Waiver Program – mówi DGP Małgorzata Safianik z ambasady RP w Waszyngtonie.
Tymczasem w listopadzie, niemal równolegle z zaostrzeniem zasad bezwizowego wjazdu na teren USA, Izba Reprezentantów przegłosowała stosunkiem głosów 289:137 ustawę zwiększającą restrykcje przy przyjmowaniu uchodźców z Syrii oraz Iraku. W myśl nowego prawa mogliby oni trafić na teren USA dopiero po tym, jak amerykański Kongres otrzymałby oddzielne dla każdego uchodźcy zapewnienie, że nie stanowi on zagrożenia dla bezpieczeństwa Amerykanów. Opinie w tej sprawie mieliby przekazywać dyrektor Federalnego Biura Śledczego, sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego oraz szef Agencji Bezpieczeństwa Narodowego.
Ustawa musi teraz zostać zatwierdzona w Senacie. W razie jej przyjęcia przez republikańską większość prezydent Barack Obama zapowiedział, że ją zawetuje. Do odrzucenia weta potrzebna byłaby superwiększość 67 senatorów, tymczasem republikanie mają w izbie wyższej jedynie 54 mandaty. Obalenie ewentualnego weta prezydenta Obamy może się okazać bardzo trudne.