Jak mówił poseł podczas wtorkowej debaty w Sejmie nad projektem budżetu, dla PSL ważne są finanse publiczne, ale najważniejsze są finanse polskich rodzin. Dodał, że PiS kontynuuje politykę rodzinną poprzedniego rządu i jest to dobry kierunek. Chodzi m.in. o program dofinansowania przedszkoli, budowę żłobków czy program dla seniorów, a na ten cel były zarezerwowane pieniądze w budżecie przygotowanym przez poprzedni rząd.

Wyraził jednak wątpliwość co do dodatkowych dochodów budżetowych. "Czy zaprezentowane liczby w tym budżecie możemy brać na poważnie? Np. podatek od supermarketów w październiku miał przynieść 3,5 mld zł dochodów, w listopadzie 2,5-3 mld zł, a w grudniu już tylko 2 mld zł, a może za chwilę będzie to 1 mld zł" - pytał.

Nie wiadomo - rozważał dalej Kosiniak-Kamysz - co z programem 500+; najpierw miało być 500 zł na każde dziecko, teraz na drugie i następne, czy będzie kryterium dochodowe, czy kwota ta będzie wliczana do dochodów, a może będzie inne ograniczenie - zastanawiał się szef PSL. "Rozmieniacie swój sztandarowy program na drobne i nie dajecie prawdziwej szansy na stworzenie tego wsparcia" - powiedział.

Jego zdaniem, Polacy zaufali i uwierzyli PiS w obiecane 500 zł na dziecko, w obniżenie wieku emerytalnego, w podniesienie kwoty wolnej od podatku. "A w budżecie na ten cel nie ma pieniędzy" - ocenił. Dodał, że prezydent przygotował ustawę wprowadzającą kwotę wolną od podatku od 1 stycznia 2016 r. "A PiS co na to?" - pytał.