Różne wizje systemów podatkowych i różne stawki PIT i CIT. Liderzy ogólnopolskich komitetów wyborczych podczas debaty wypowiedzieli się na temat obciążeń fiskalnych.

Barbara Nowacka, liderka Zjednoczonej Lewicy, zwracała uwagę, na niesprawiedliwość obecnego systemu podatkowego. Podkreśliła, ze osoby najbiedniejsze nie mogą odprowadzać do budżetu kwot proporcjonalnie do swoich dochodów największych. Lewica chce też zwiększenia podatku dla najlepiej zarabiających oraz zwiększenia kwoty wolnej od podatku.

Janusz Korwin-Mikke, lider partii KORWiN także dostrzega niesprawiedliwość systemu fiskalnego, ale w inny sposób. Jak mówił, nie może być tak, że człowiek, który pracuje, płaci "grzywnę" w postaci podatku dochodowego, a ten, który nie pracuje - jeszcze dostaje zasiłek. Dlatego - argumentował Korwin-Mikke - nalezy zlikwidować PIT, CIT i podatek od kupna-sprzedaży.

Ryszard Petru, szef Nowoczesnej, powtórzył postulat swojego ugrupowania: 3 razy 16. Chodzi o jednolitą stawkę PIT, CIT i VAT. Petru odrzuca zarzuty, że to oznacza podwyżkę podatków dla najuboższych, a przeciętny Polak zaoszczędzi na tym 411 złotych rocznie.

Paweł Kukiz, lider komitetu Kukiz'15, uważa, że wszelkie dotychczasowe propozycje realnie nic nie zmienią, Wyjasnił, że trzeba uprościć prawo podatkowe i zrezygnować z opodatkowania pracy. Dodatkowe podatki powodują, że 70 procent dochodów jest przez władze "zabierane i wydawane na ośmiorniczki i inne badziewia".

Premier Ewa Kopacz, przewodnicząca PO, przypomniała flagową, podatkową propozycję Platformy, Chodzi powszechny, progresywny podatek PIT, z najniższą stawką 10 procent. Zapowiedziała też, że składki na ZUS i NFZ będa jedną, prostą daniną, płaconą z budżetu państwa.

Janusz Piechociński, prezes PSL, mówił o konieczności wprowadzenia prostego, przejrzystego systemu podatkowego. Podkreślił, że cześć już udało się osiągnąć, przez wprowadzenie rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika. Dodał, że CIT powinien iść do samorządów, a w systemie podatkowym powinny być silne motywacje innowacyjne i mechanizmy prorodzinne.

Adrian Zandberg z Partii Razem opowiedział się zdecydowanie za podatkiem progresywnym. Skrytykował tym samym propozycję Nowoczesnej, nazywając ją rodem z Rosji czy Kazachstanu. Według Zandberga, kluczowym problemem jest omijanie podatków przez wielkie korporacje.

Beata Szydło, wiceprezes PiS przekonywała, że jej ugrupowanie ma już konkretne propozycje: 15-procentowy CIT dla małych przedsiębiorstw, podwójny opis inwestycyjny dla przedsiębiorców wprowadzających nowe technologie do swoich firm oraz ulgi dla pracodawców tworzących nowe miejsca pracy dla młodych ludzi.

Wybory parlamentarne odbędą się w najbliższą niedzielę - 25 października. Kampania wyborcza potrwa do północy w piątek.