Politycy powinni brać odpowiedzialność za to co mówią i za to co robią - tak powrót Krzysztofa Kwiatkowskiego do Najwyższej Izby Kontroli skomentowała w Bytomiu kandydatka PiS na premiera Beata Szydło.

Prezes NIK zapowiadał przekazanie nadzoru nad Izbą swoim zastępcom do wyjaśnienia sprawy prokuratorskich zarzutów. Katowicka prokuratora chce mu bowiem postawić cztery zarzuty związane z ustawianiem konkursów w NIK. Wniosek o uchylenie immunitetu Kwiatkowskiemu spoczywa w Sejmie. Marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska czeka na ekspertyzy prawne.

Zdaniem Beaty Szydło, Krzysztof Kwiatkowski nie powinien sprawować funkcji szefa Najwyższej Izby Kontroli do wyjaśnienia sprawy. Kwiatkowski swoją decyzję o powrocie do pracy w NIK tłumaczył tym, że instytucja ta prowadzi wiele istotnych kontroli i niezbędne jest, aby wróciła do normalności.

Kandydatka PiS na premiera odniosła się też do potencjalnej rywalki do funkcji premiera - Barbary Nowackiej, którą na tę funkcję proponuje Zjednoczona Lewica. Beata Szydło mówi, że konkurencji się nie obawia. Dodała, że nie ma tu bezpośredniej konkurencji, bo obie panie startują z różnych okręgów wyborczych.

Beata Szydło przyjechała nad ranem przed kopalnię Budryk w związku z mijającym terminem realizacji porozumienia podpisanego przez rząd ze związkami zawodowymi. Zdaniem Szydło, mieszkańcy Śląska zostali oszukani. Takiego zdania są też związki zawodowe. W związku z tym jutro ogłoszona zostanie gotowość strajkowa nie tylko w kopalniach ale i innych zakładach związanych z górnictwem. W poniedziałek przed kopalnią Brzeszcze odbędzie się demonstracja.