Krzysztof Kwiatkowski wrócił do pracy na stanowisku prezesa Najwyższej Izby Kontroli. W Sejmie na rozpatrzenie czeka wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu. Przygotowane przez Ryszarda Kalisza pismo podpisało 198 posłów.

Wniosek jest w tej chwili weryfikowany, jak każdy tego typu - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Wyjaśnia, że chodzi o sprawdzenie, czy spełnia on wymogi prawne, czy nie trzeba go uzupełnić. Zaopiniowany wniosek trafi do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej.

Marszałek Sejmu nie chciała komentować zarzutów kierowanych pod adresem prezesa NIK-u oraz postawy samego Krzysztofa Kwiatkowskiego. Ja mogę tylko czuwać, by te wszystkie wnioski były rozpatrywane zgodnie z prawem - mówi Kidawa-Błońska. Dodaje, że sprawa budzi wiele emocji. Sytuacja jest trudna, bo prezes NIK-u powinien być bez cienia zarzutów - powiedziała.

Prokuratura Apelacyjna w Katowicach chce uchylenia Krzysztofowi Kwiatkowskiemu immunitetu, by postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień przy organizacji konkursu na szefa jednej z delegatur Najwyższej Izby Kontroli. Ma to związek z domniemanym ustawianiem konkursów na stanowiska kierownicze w NIK. Prokuratura chce też odebrania immunitetu szefowi klubu PSL i jednocześnie członkowi Krajowej Rady Sądownictwa Janowi Buremu. W sprawie śledczy dysponują między innymi nagraniami rozmów polityków.