Rząd na pomoc dla rolników dotkniętych skutkami suszy przeznaczy w sumie 488 mln zł, ok. 450 mln trafi bezpośrednio do nich - wyjaśnił szef MRiRW. Na wsparcie mogą liczyć gospodarstwa, w których straty przekroczyły 30 proc. Wnioski o pomoc rolnicy mogą składać do końca września, a wypłaty ruszą od 10 października. Przyjmować je będzie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Dodatkowo - według ministra - 17 mln zł będzie przeznaczone na zakup materiału siewnego, a 22 mln zł na pomoc w zakresie strat rynkowych związanych z uprawą czarnej porzeczki. Pomoc będzie udzielana tym gospodarstwom, w których straty oszacowane przez komisje przekraczają 30 proc.

Sawicki podał, że dla sadów i krzewów owocowych pomoc wyniesie 800 zł na hektar, a dla pozostałych upraw 400 zł na ha. Warunkiem otrzymania wsparcia w tej wysokości jest ubezpieczenie od co najmniej jednego ryzyka pogodowego. "Gospodarstwa nieubezpieczone będą miały tę pomoc pomniejszoną o 50 proc." - dodał Sawicki.

Zapowiedział też: "Minister finansów zobowiązał się, że w tym roku przyspieszymy dopłaty bezpośrednie i w systemie zaliczkowym - uruchomimy je jeszcze w październiku tego roku - łącznie wypłacając do końca roku 8 mld zł w ramach systemu dopłat bezpośrednich. To będzie także dodatkowe wsparcie dla rolników w związku z trudnymi warunkami pogodowymi".

Sawicki tłumaczył także, że program pomocy dla rolników jest wielostronny. Przewiduje m.in. udzielenie kredytów preferencyjnych, możliwość przesuwania terminów obsługi kredytów już udzielonych do okresu trzech lat, ulgi, rozłożenie na raty, bądź przesunięcia płatności wobec Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, czy Agencji Nieruchomości Rolnych.

Problem suszy był jednym z głównych punktów wtorkowego posiedzenia rządu. Sawicki wraz z szefem MAC Andrzejem Halickim przedstawili informację na temat skutków suszy. Gabinet postanowił, że w ramach standardowej pomocy związanej z klęskami żywiołowymi do końca tygodnia w trybie obiegowym przyjmie program wsparcia dla rolników i producentów rolnych, którzy ponieśli straty w konsekwencji długotrwałego braku opadów.

Minister rolnictwa, odpowiadając na pytanie dziennikarzy, zauważył, że nie ma podstaw, by ogłaszać stan klęski żywiołowej z powodu suszy. Taka decyzja - wskazał - "nie spowoduje, że spadnie deszcz pieniędzy i zacznie padać". "Nie zmienia nic w zakresie pomocy rolnikom, ba - może na rolników i na innych obywateli nakładać dodatkowe obowiązki" - podkreślił.

"Nie mamy problemu zaopatrzenia w żywność ani sklepów, ani osób fizycznych, więc tego typu utrudnienia nie występują. Nie ma podstaw ku temu, by ogłaszać stan klęski żywiołowej" - dodał.

Towarzyszący Sawickiemu minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki przypomniał, że następstwa wprowadzenia stanu klęski żywiołowej reguluje ustawa z 2002 roku, jednak jej głównym zadaniem jest ochrona życia dużej liczby osób. Przyznał, że susza w Polsce jest poważnym problemem, ale nie naprawi tego ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.

Halicki podał też, że susza wystąpiła we wszystkich województwach, lecz najpoważniej dotknęła regiony: mazowiecki, lubelski, wielkopolski i podlaski. Wskazał, że uszkodziła ponad 1 mln hektarów upraw, a straty szacuje się w więcej niż 100 tys. gospodarstw.

"Dzisiejsze liczby i dane nie są liczbami finalnymi. Będziemy zbierać wnioski i szacować te straty do końca września" - za powiedział.