Potrzebna jest skuteczna akcja uświadamiająca w sprawie dopalaczy - uważa premier Ewa Kopacz. Szefowa rządu zapowiada spotkanie w tej sprawie z minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską. To reakcja na ostatnie wydarzenia ze Śląska, gdzie kilkadziesiąt osób trafiło do szpitali po zażyciu dopalaczy.

Ewa Kopacz zwróciła uwagę, że dopalaczami zatruły się nie tylko osoby młode, ale też starsze. "Skoro już w tej chwili nawet dorośli sięgają po dopalacze, to znaczy, że trzeba wzmóc świadomosć i powiedzieć, jak to jest szkodliwe i jak szybko można pozbawić się zdrowia i zycia" - powiedziała premier. Dodała, że wraz z policją i sanepidem powinno rozpocząć się akcję, także z udziałem obywateli, która pomogłaby zamykać sklepy oferujące trujące, nielegalne substancje.

Premier Kopacz przypomniała, że od lipca obowiązuje nowe prawo w sprawie dopalaczy. Zgodnie z nim 114 substancji, traktowanych do tej pory jako toksyczne, teraz uważane są za narkotyki. W związku z tym kara za posiadanie ich oraz dystrybucję jest taka, jak w przypadku narkotyków.
Policja zwraca uwagę, że dostępne na rynku i sprzedawane np. jako produkty kolekcjonerskie substancje chemiczne są ciągle modyfikowane przez producentów. Dzięki temu państwo nie nadąża z ich delegalizowaniem. Substancje takie nie są dobrze zbadane i mogą być niebezpieczne. Nie są zatwierdzone do sprzedaży konsumenckiej, nie mają też polskich badań.