Władze łotewskie są zaniepokojone spekulacjami na temat ewentualnej zbrojnej interwencji rosyjskiej w krajach bałtyckich. Niedawno mówił o takim scenariuszu Andres Fough Rasmussen, były sekretarz generalny NATO. Jednocześnie, władze Łotwy uznają, że ryzyko takiej interwencji jest niewielkie.

W wywiadzie dla Polskiego Radia minister obrony Łotwy Raimonds Vejonis - pytany o scenariusze - mówił o rosyjskiej interwencji podkreślając: "Jesteśmy oczywiście tym zaniepokojeni, ale ryzyko takiej militarnej interwencji jest według naszego wywiadu niewielkie".Szef resortu obrony odniósł się także do możliwości dozbrajania Ukrainy broniącej się przed rosyjską interwencją: "W przypadku Łotwy nie dyskutujemy samodzielnie na ten temat. To musi być wspólne stanowisko NATO".

Sojusz zadeklarował już, że nie będzie wspierał Ukrainy militarnie. Będzie natomiast pomagał finansowo oraz poprzez ekspertów. Ten konflikt może być bowiem rozwiązany wyłącznie za pomocą rozmów dyplomatycznych. Jednym z elementów wsparcia Ukrainy przez Łotwę jest leczenie i rehabilitacja ukraińskich obywateli rannych w wyniku konfliktu w Donbasie. Spośród krajów bałtyckich, jedynie Litwa dostarczała do tej pory wyposażenie wojskowe siłom zbrojnym Ukrainy.