Prokuratura chce uchylenia immunitetu europosłowi Januszowi Korwin-Mikkemu. Śledczy wystąpili z takim wnioskiem do Parlamentu Europejskiego. Sprawę wszczęto po zawiadomieniu MSZ-u, w którego budynku doszło do incydentu.

- Obecnie toczy się w kierunku przestępstwa ściganego z urzędu - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.

Dodał, że poczynione w sprawie ustalenia pozwoliły uznać, że zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa polegającego na naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego na służbie. Za czyn zarzucany Januszowi Korwin-Mikkemu grozi do 3 lat więzienia.
Do incydentu doszło w lipcu, w należącym do MSZ pałacu w Warszawie. Podczas organizowanego przez resort oficjalnego spotkania europarlamentarzystów z Polski Janusz Korwin-Mikke miał uderzyć ręką w twarz Michała Boniego.


Korwin-Mikke przyznał, że spoliczkował Boniego. Tłumaczył, że chodziło o sprawę uchwały lustracyjnej z 1992 roku, której był autorem a która nakazywała ówczesnemu szefowi MSW ujawnienie agentów SB i UB w szeregach ówczesnych parlamentarzystów. Na tej liście znalazł się Michał Boni, który - według Mikkego - miał potem niesłusznie obrażać go w telewizji, za co nigdy go nie przeprosił.