Chińskie MSZ deklaruje sprzeciw wobec wszelkich form cyberataków, ale w kontekście włamania się do komputerów koncernu Sony Pictures - nie wskazuje winnych. W piątek FBI poinformowało, że odpowiedzialność za listopadowe ataki na amerykańską firmę ponosi Korea Północna. Według Chin - nie ma na to dowodów.

Chińskie MSZ nie potępiło bezpośrednio ataku hakerów na wytwórnię Sony Pictures. Jak poinformowano, m.in. o tej sprawie w niedzielę minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi rozmawiał telefonicznie z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym. Szef chińskiej dyplomacji zadeklarował, że Chiny sprzeciwiają się wszelkim formom cyberataków.

Państwo Środka to największy sprzymierzeniec Korei Północnej na arenie międzynarodowej, który mógłby wykorzystać swoją pozycję do wpłynięcia na władze w Pjongjangu. Pekin sam był jednak wielokrotnie oskarżany przez amerykańskie władze o cyberszpiegostwo. Korea Północna deklaruje, że nie jest odpowiedzialna za cyberatak na Sony. Do włamania na serwery hollywodzkiej wytwórni doszło jednak przed planowanym wejściem do kin filmu "The Interview" - komedii o zamachu na życie Kim Dzong Una.