Francuska scena polityczna z dużym uznaniem przyjęła inicjatywę Francois Hollande’a spotkania się z prezydentem Rosji. Pozytywne reakcje płyną z lewicy i z opozycyjnej prawicy.

Według francuskich komentatorów, Francois Hollande od kilku dni rozważał możliwość zatrzymania się w Moskwie w drodze powrotnej z Kazachstanu, gdzie przebywał z oficjalną wizytą.

Decyzja zapadła w ostatniej chwili. Podkreśla się, iż Hollande zapewnił Putina, że Paryż nie będzie popierał starań Ukrainy o przyjęcie jej do NATO. Były prawicowy premier Francji i obecnie jeden z kandydatów tego skrzydła politycznego na fotel prezydenta w wyborach w 2017 roku - Francois Fillon - pochwalił krok podjęty przez Hollande’a, bo - jak oświadczył - od dłuższego czasu stosunki z Rosją wymagały nawiązania energicznego dialogu. Dodał, że leży to nie tylko w interesie jego kraju, ale tego wymaga także dobro Europy. Dla Francji sytuacja jest o tyle delikatna, iż w grę wchodzi realizacja dostaw budowanych dla Rosjan helikopterowców klasy Mistral. Kontrakt opiewa na miliard dwieście milionów euro. Wycofanie się Paryża ze sprzedaży tych nowoczesnych okrętów grozi Francji astronomicznymi karami.

Francuskie media zauważają, że do nieoczekiwanego spotkania doszło wkrótce po orędziu Putina, pełnym napastliwości wobec Zachodu.