Na dwadzieścia lat więzienia skazał sąd w Paryżu Brytyjczyka za zamordowanie Polki. Do tragedii doszło w 2009 roku.

Sąd w stolicy Francji doszedł do wniosku, że 45-letniego Iana Griffina obciążają sprzeczne i często wykluczające się zeznania oraz działania mające na celu opóźnienie dochodzenia. Ian Griffin zasłaniał się przed sądem całkowitą utratą pamięci. Według części francuskiej prasy, działał pod wpływem narkotyków i alkoholu. Obrona, która domagała się uniewinnienia, zapowiada odwołanie się od wyroku.

Wieczorem 25 maja 2009 roku Ian Griffith, uchodzący za żigolaka i jego partnerka, Polka prowadząca rozległe interesy i zarabiająca 300 tysięcy euro rocznie, mieli się pokłócić w ekskluzywnej restauracji "George V" w Paryżu. Według naocznych świadków, kłótnia miała bardzo gwałtowny przebieg. Następnie oboje wrócili do jednego z najbardziej eleganckich hoteli stolicy, do "Bristolu", gdzie się zatrzymali. Griffin utrzymuje, że nie pamięta, co działo się dalej. Kobietę znaleziono martwą. Na jej ciele stwierdzono ponad sto śladów po pobiciu, z tego 17 na głowie.