Prezes Orlenu Jacek Krawiec zareagował na kolejne fragmenty ujawnionych przez "Wprost" taśm, na których słychać, jak mówi, że po wygranych wyborach w 2011 roku premier Donald Tusk miał mu powiedzieć: "paliwo może być nawet i po 7 zł". Zapewnia, że jego wypowiedzi miały charakter prywatny zapowiada podjęcie "stosownych kroków prawnych".

"Nie ulega wątpliwości, że mimo, iż cześć z poruszanych wątków miała bezpośredni związek z moją działalnością jako Prezesa PKN ORLEN S.A., to w rozmowach przeważały prywatne opinie i sądy formułowane na wiele różnych, niekiedy nawet nie związanych ze sobą tematów." - podkreślił Krawiec w swoim oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej spółki.

Zaznaczył także, że ani on, ani jego rozmówcy nie podejmowali żadnych zobowiązań ani deklaracji, które byłyby niewłaściwe lub prawnie niedopuszczalne.

Szef Orlenu zapowiedział też, że swoje wypowiedzi będzie wyjaśniać bezpośrednio z zainteresowanymi osobami wymienionymi w stenogramach.

Na jednym z ujawnionych przez tygodnik "Wprost" nagrań szef Orlenu Jacek Krawiec rozmawia z rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem. Szef koncernu wspomina o planach obchodów rocznicy 4 czerwca 1989 roku. "Ta, bo 4 czerwca to obsadza rozumiem Bronek, te wszystkie obchody, jakiś tam koncert Rolling Stonesów chce według najnowszych moich informacji. Tylko kasy szukają oczywiście. To Owsiak organizuje, chce ściągnąć kasę od spółek (...), 30 baniek, nie?" - mówi Jacek Krawiec.

Na innym nagraniu, podczas spotkania z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim i wiceministrem skarbu Zdzisławem Gawlikiem, Krawiec mówi: "Ale słuchajcie, nie chciałem przy nim gadać. Jak była ta kampania 2011 r. i oni tam z cenami jechali cały czas, że paliwo po 6 zł PiS napier***ał. No i jest ta impreza w Focusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Z Donaldem się spotykam i on: Teraz, ku**a, to paliwo może być nawet i po 7 zł [śmiech]".