Mają tu zostać aż do skutku. W Sejmie trzeci dzień rodzice niepełnosprawnych dzieci protestują przeciwko niskim świadczeniom opiekuńczym. Wieczorem spotkał się z nimi Donald Tusk. Premier powiedział, że jutro ponownie pojawi się w Sejmie i przedstawi decyzje w sprawie zasiłków pielęgnacyjnych.

Jutro o 18.00 premier pojawi się w Sejmie i ponownie porozmawia z rodzicami niepełnosprawnych dzieci. Wówczas ma przedstawić decyzje w sprawie zasiłków pielęgnacyjnych. Donald Tusk zadeklarował, że w 2015 roku świadczenie przekroczy 1000 złotych.

Na spotkaniu z rodzicami, którzy od kilku dni okupują Sejm premier powiedział, że zdecydować o tym może minister finansów. Chodzi o możliwość przesunięcia środków w budżecie na 2015 rok na zasiłki pielęgnacyjne.

"Niezależnie od waszej determinacji, ja nie mogę podjąć decyzji o wydaniu większej ilości pieniędzy w budżecie, muszę spytać się ministra finansów, czy możliwe są przesunięcia w budżecie" - powiedział premier.

Rodzice chcą podwyższenia zasiłków już teraz. Podkreślają, że nie opuszczą budynku Sejmu, dopóki premier nie przystanie na ich żądania.

"Okupacja" Sejmu

W Sejmie jest kilkanaście protestujących matek, wśród nich Elżbieta Karasińska z córką Agatą i Alicja Jochymek mama Kingi. Tłumaczą, że nie chcą czekać, aż rząd dokona stopniowego zwiększenia świadczeń, bo ich dzieci potrzebują wsparcia już teraz, natychmiast. Kobiety podkreślają, że ich dzieci wymagają opieki 24 godziny na dobę, przez to one same nie mogą podjąć żadnej pracy, nie mają prawa do emerytury, ani innych świadczeń. Dlatego - jak mówią - konieczne jest natychmiastowe uzawodowienie ich roli opiekuńczej.

Koordynatorka protestu Iwona Hartwich mówi, że rodzice nie będą czekać na stopniowe podwyższanie świadczeń, i zapowiada, że protest ma trwać do skutku.

Protest rodziców niepełnosprawnych dzieci w Sejmie. Fot. PAP/Leszek Szymański / PAP / Leszek Szymański

Protestujące matki - zaproszone do sejmu przez posła Solidarnej Polski - bardzo emocjonalnie przyjęły wczoraj odwiedziny przedstawicieli partii zasiadających w sejmie. Parlamentarzystom zarzucały brak "decyzyjności" i nie przyjmowały argumentów, że decyzje zapadają większością głosów. Najostrzej potraktowały przedstawiciela PO , który usłyszał, że rząd współtworzony przez jego partię znęca się nad niepełnosprawnymi dziećmi i traktuje je gorzej niż Hitler.

Wczoraj na sejmowym korytarzu doszło do awantury z udziałem protestujących rodziców. Przerwali konferencję prasową posłów komisji polityki społecznej: Sławomira Piechoty z PO i Henryka Smolarza z PSL-u. Tuż po jej rozpoczęciu, rodzice razem z niepełnosprawnymi dziećmi weszli do sali konferencyjnej. Po kilkunastu minutach przekrzykiwania się rodzice razem z niepełnosprawnymi dziećmi przenieśli się na sejmowy korytarz.

Świadkiem awantury była wiceminister pracy Elżbieta Seredyn, która wcześniej rozmawiała w Kancelarii Premiera z protestującymi rodzicami. Powiedziała dziennikarzom, że spotyka się ta grupą wielokrotnie w resorcie pracy. Jak mówi, chodzi o wypracowanie wspólnego, kompromisowego projektu, który będzie sukcesywnie podnosił świadczenie pielęgnacyjne.

Niepełnosprawni w Sejmie. Fot. Rafał Guz/PAP / PAP / Rafał Guz

Wiceminister mówiła też, jakie świadczenia dostają teraz opiekunowie dzieci niepełnosprawnych. Jedną z form wspierania - tłumaczyła - jest świadczenie pielęgnacyjne wysokości 620 złotych, plus 200 złotych rządowego wsparcia, które opiekunowie dostają od początku ubiegłego roku. Do tego dochodzi 246 złotych na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, co daje miesięcznie kwotę 1066 złotych - wylicza. Uprawnione osoby dostają też 153 złote świadczenia pielęgnacyjnego. Mogą korzystać z dodatków. Jest to kwota do 420 złotych.

Donald Tusk obiecywał wprowadzenie od 1 stycznia 2014 ustawy, która systematycznie prowadziłaby do podwyższenia świadczeń aż do poziomu najniższej krajowej. Mimo że rodzice przez wiele miesięcy brali udział w konsultacjach, te przepisy nadal nie weszły w życie. Resort pracy przedłużył do końca roku wypłacanie dodatku w wysokości 200 złotych do zasiłku opiekuńczego, wynoszącego 620 złotych.

Do 2016 roku nic się nie da zrobić?

Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO przyznaje słuszność postulatom protestujących rodziców osób niepełnosprawnych. Pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania mówiła w radiowej Trójce, że osobom rezygnującym z pracy na rzecz całodobowej opieki należy się większe wsparcie. Jednocześnie zastrzega, że w ostatnim czasie udało się zmienić wiele na korzyść takich osób. Ponad czterokrotnie wzrosły środki przeznaczane na tę grupę obywateli, choć jak podkreśliła, wciąż jest to za mało.

Prezes PiS obiecał pomoc matkom z dziećmi niepełnosprawnymi. Po zakończeniu głosowań w Sejmie, Jarosław Kaczyński podszedł do koczujących na korytarzu protestujących matek. Rozmawiał z kobietami i obiecał, że spróbuje pomóc.Prezes PiS zadeklarował rozpoczęcie konsultacji jeszcze dziś.

Tymczasem Władysław Kosiniak-Kamysz po spotkaniu z przedstawicielami klubów i Ewą Kopacz w Sejmie powiedział, że spełnienie żądań protestujących rodziców będzie możliwe najwcześniej w 2016 roku. Rodzice niepełnosprawnych dzieci domagają się natychmiastowej podwyżki ich świadczeń do wysokości najniższego wynagrodzenia, czyli 1680 złotych miesięcznie i zapowiadają „okupację” Sejmu do skutku. Denerwują się, że niektóre zmiany w prawie są wprowadzane w ciągu kilku dni, a ich postulaty mogą być zrealizowane dopiero za parę lat. Protestujący domagają się również spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zapowiedziała, że we wtorek rząd rozpatrzy projekt dotyczący rekompensat dla opiekunów starszych osób niepełnosprawnych. Osoby te odzyskają zasiłki wstrzymane w lipcu ubiegłego roku. Opiekunowie dostaną również rekompensatę za okres, kiedy nie dostawali środków.

Rodzice niepełnosprawnych dzieci nie przyjęli zaproszenia dla przedstawicieli swojej grupy do rozmów z Ewą Kopacz i Władysławem Kosiniak-Kamyszem. Proponowali spotkanie przed kamerami, w miejscu gdzie trwa ich sejmowy protest. Protestujący domagają się natychmiastowego spełnienia obietnic szefa rządu w kwestii podwyżki świadczeń opiekuńczych na dzieci, przeważnie niepełnosprawne od urodzenia.