Kolejny skandal dotyczący zdrowia najmłodszych Chińczyków zbulwersował chińską opinię publiczną. Dwa przedszkola w mieście Xi'an bez zgody rodziców i nadzoru lekarzy przez pięć lat podawały swoim podopiecznym leki antygrypowe. Budżet tego typu placówek w Chinach zależy bowiem od liczby dni, które spędziły w nich dzieci.

Przedszkolakom z Xi'anu podawano moroksydynę. To specyfik stosowany w zapobieganiu ospie wietrznej, półpaścowi, opryszczce czy grypie. Proceder wyszedł na jaw, kiedy coraz większa liczba dzieci w tym mieście zaczęła mieć problemy z przewlekłymi bólami głowy, ciała i swędzeniem.

Okazało się, że w co najmniej dwóch przedszkolach dzieciom "profilaktycznie" podawano moroksydynę. To podyktowane było jednak chęcią zysku. Chorujące dzieci zmniejszały bowiem dochód placówek wychowawczych. Skandal zatacza coraz szersze kręgi. W poniedziałek ten proceder wykryto także w przedszkolu w mieście Jilin. Chińskie władze ogłosiły, że badaniom medycznym poddane zostaną wszystkie przedszkolaki i dzieci z klas początkowych. W Xi'anie podczas spotkania rodziców z władzami doszło do starć.