Śledztwo w sprawie Broad Peak nie wniesie niczego nowego - uważa Krzysztof Wielicki, znany himalaista, kierownik tragicznej wyprawy. Krakowska prokuratura wszczęła dziś śledztwo w sprawie śmierci dwóch polskich himalaistów na tym ośmiotysięczniku. Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zginęli w marcu ubiegłego roku, podczas schodzenia z wierzchołka niezdobytego dotąd zimą szczytu w Karakorum.

Prokuratorzy wszczęli śledztwo po tym, jak kilka miesięcy temu otrzymali e-mail od prywatnej osoby. Zawiadamiający zwraca uwagę, że zimowa wyprawa na ośmiotysięcznik była źle przygotowana, a jej organizatorzy narazili życie uczestników. Śledztwo nie dotyczy żadnej osoby. Prowadzone jest w sprawie tragicznej wyprawy.

Krzysztof Wielicki w rozmowie z Informacyjna Agencją Radiową zaznacza, że wszyscy znają fakty w sprawie wyprawy od kilku miesięcy i żaden prokurator nie wszczął postępowania z urzędu. Jego zdaniem śledztwo nie odsłoni nowych faktów na temat śmierci himalaistów, a doprowadzi jedynie do zamieszania.

Krzysztof Wielicki zaznacza, że każdy uczestnik ekstremalnych wypraw w góry ma świadomość podejmowanego ryzyka - zwłaszcza podczas zimowych ekspedycji na niezdobyte dotąd ośmiotysięczniki. "Wspinanie jest ryzykowne i każdy czyni to na własną odpowiedzialność. W związku z tym nikt nikogo nie zachęca do wspinania się" - powiedział. Dodał, że nie słyszał, żeby w historii alpinizmu nie tylko polskiego, ale i europejskiego prokuratura zajmowała się szukaniem przyczyn śmierci himalaistów podczas wyprawy. "W ogóle samo wspinanie łamie wszystkie zasady bezpieczeństwa" - mówi.

Krakowska prokuratura w śledztwie zbada między innymi, czy nie doszło do zaniedbań już podczas organizacji wyprawy. Krzysztof Wielicki zaznacza, że ekspedycja była przygotowana profesjonalnie i zgodnie ze przyjętymi regułami. "Jest niepisaną regułą, że każdy wspinający się uczestnik wyprawy zabezpiecza swój sprzęt osobisty na własny koszt i według własnego wzoru" - tłumaczy Krzysztof Wielicki.

Artur Małek, Adam Bielecki, Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski 5 marca ubiegłego roku zdobyli jako pierwsi w warunkach zimowych ośmiotysięcznik Broad Peak w Karakorum. Berbeka i Kowalski nie zdołali po zdobyciu szczytu wrócić na noc do obozu. 8 marca ubiegłego roku kierujący ekspedycją Krzysztof Wielicki poinformował, że himalaiści zostali uznani za zmarłych.
Polski Związek Alpinizmu powołał specjalną komisję, która miała wyjaśnić przyczyny śmierci himalaistów i przeanalizować przebieg wyprawy. Na jej czele stanął Piotr Pustelnik.