Śledztwo w sprawie tragedii na Broad Peak. Krakowska prokuratura po zawiadomieniu mailowym wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dwóch polskich himalaistów.

Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zginęli rok temu po pierwszym zimowym wejściu na ośmiotysięcznik Broad Peak. "Prokurator po zawiadomieniu przez osobę prywatną postanowił wszcząć śledztwo" - mówi IAR prokurator Bogusława Marcinkowska. - Musimy odpowiedzieć na pytanie, czy tym osobom zapewniono właściwe bezpieczeństwo? Chodzi o przygotowanie i organizację wyprawy. "Chcemy też odpowiedzieć na pytanie, czy możemy mówić o nieudzieleniu pomocy osobom, które tam zginęły?" - mówi prokurator.

Prokurator zdecydował się wszcząć postępowanie nie tylko po zapoznaniu się z malilowym zawiadomieniem. Prokuratura twierdzi, że osoba która złożyła zawiadomienie nie jest związana ani z rodzinami zmarłych himalaistów, ani z przedstawicielami Polskiego Związku Alpinizmu. Śledczy jednak jeszcze zawiadamiającego nie przesłuchali.

Artur Małek, Adam Bielecki, Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski 5 marca 2012 roku zdobyli jako pierwsi w warunkach zimowych ośmiotysięcznik Broad Peak w Karakorum. Berbeka i Kowalski nie zdołali po zdobyciu szczytu powrócić na noc do obozu. 8 marca ubiegłego roku kierujący ekspedycją Krzysztof Wielicki, poinformował, że himalaiści zostali uznani za zmarłych. Polski Związek Alpinizmu powołał specjalną komisję, która miała wyjaśnić przyczyny śmierci himalaistów i przeanalizować przebieg wyprawy. Na jej czele stanął Piotr Pustelnik.