Jarosław Kaczyński tłumaczył na konferencji prasowej, że PiS zawsze zwalczał postkomunizm. Tymczasem SLD ten system budowało, umacniało i jest jego prominentem - przekonywał lider Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego - w jego opinii - wspólny marsz z "kawiorową lewicą" byłby "delikatnie mówiąc nieporozumieniem".
Prawo i Sprawiedliwość popiera natomiast postulaty związkowców i niebawem ogłosi stanowisko w sprawie protestu. Rozumie też, że centrale związkowe muszą "podlegać pewnej logice" i protestować wspólnie z odległymi ideowo ruchami. Prezes PiS zapewniał, że rozdźwięk w sprawie manifestacji nie zagraża współpracy Solidarności i jego partii.
Tymczasem lider Solidarności Piotr Duda pisze w oświadczeniu, że jego związek na manifestacje nie zapraszał żadnej partii politycznej - nawet PiS. Dodaje, że Solidarność wspólnie z pozostałymi centralami związkowymi przyjęła formułę otwartą, wzywając do udziału każdego, kto popiera ich postulaty. "Zgłosiło się do nas wiele środowisk, organizacji społecznych, inicjatyw obywatelskich, także i partii politycznych" - podkreśla Duda.
Duda zwraca uwagę, że czas na ewentualne wystąpienia polityków będzie w piątek 13 września pod Sejmem. Następnego dnia na Placu Zamkowym przewidziane są wyłącznie wystąpienia związkowo-społeczne. "Nie pozwolimy żadnym politykom, aby zepsuli nasze dni protestu. Tym bardziej, że liczymy przede wszystkim na siebie." - pisze Piotr Duda.