To dwaj Polacy podłożyli bombę pod samochodem duńskiej rodziny - orzekł sąd w Kopenhadze. Bomba na szczęście nie wybuchła. Polacy zostali uznani za winnych próby zabójstwa, wymuszenia oraz nielegalnego posiadania broni. Grozi im od pięciu do sześciu lat więzienia.

Według sądu, mężczyźni próbowali wymusić od jednej z duńskich rodzin 750 tysięcy koron, czyli około 430 tysięcy złotych. Twierdzili, że rodzina ta jest im winna pieniądze za wykonane przez nich prace rzemieślnicze.

Konflikt w tej sprawie przechodził różne etapy, w tym nawet próby zbrojnego napadu na dom rzekomych dłużników. W sierpniu ubiegłego roku Polacy umieścili pod Jaguarem duńskiej rodziny skonstruowaną przez siebie bombę. Miała eksplodować w momencie włączenia silnika. Ładunek został jednak w porę zauważony przez właścicieli samochodu i rozbrojony przez wojskowych pirotechników.

Jeden z mężczyzn, 54-latek, ma polskie obywatelstwo i przebywa w Danii czasowo, drugi, 38-letni, polskiego pochodzenia, mieszka w tym kraju na stałe i ma obywatelstwo duńskie.

Podczas śledztwa i procesu mężczyźni konsekwentnie nie przyznawali się do winy.