Trybunał Konstytucyjny zgodził zająć się skargą piosenkarki Doroty Rabczewskiej dotyczącą przepisu u obrazie uczuć religijnych - donosi "Gazeta Wyborcza". Niedawno Doda sama została skazana z tego paragrafu za słowa że "bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię", bo - jej zdaniem - "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła facet".

Rabczewska została w czerwcu zeszłego roku prawomocnie skazana za obrazę uczuć religijnych i karę grzywny w wysokości 50 tys. zł. Poszło o wywiad, jakiego Doda udzieliła Dziennikowi.pl w 2009 r., a w którym stwierdziła, że "bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię", bo - jej zdaniem - "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła facet". Kodeks karny stanowi, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia. Prokuraturę zawiadomił szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak (był oskarżycielem posiłkowym - z czego zrezygnował pod koniec 2011 r.). Drugie doniesienie złożył senator PiS Stanisław Kogut.

Piosenkarka zaskarżyła przepis do Trybunału i w uzasadnieniu zwraca uwagę, że nie funkcjonuje on w żadnym innym europejskim kraju i jest anachroniczny. Poza tym jej zdaniem uznanie obrazy uczuć religijnych za przestępstwo ogranicza wolność słowa i sumienia.

"Przepis pochodzi z czasów II RP, która była tyglem różnych narodów i religii. Wtedy spełniał rolę gwaranta porządku publicznego: chodziło o niedopuszczanie do waśni na tle religijnym. Dziś 90 proc. społeczeństwa - to katolicy, więc przepis ten nie służy już do ochrony porządku publicznego" - tłumaczy "Gazecie Wyborczej" adw. Łukasz Chojniak, który reprezentuje Rabczewską przed Trybunałem.

Dodę w jej walce wspiera m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, której wiceprezes Adam Bodnar twierdzi, że "w państwie, w którym polityczna pozycja Kościoła jest tak silna, jak w Polsce, taki przepis jest szczególnie groźny dla wolności debaty publicznej".

Jednak, pomimo, że już sam fakt, że Trybunał przyjął skargę Dody, można uznać za sukces - 90 proc. podobnych pism zostaje bowiem odrzuconych już na etapie wstępnej kontroli - to skarga piosenkarki ma małe szanse powodzenia. Ilekroć TK orzekał w w sprawach związanych z religią, opowiadał się raczej na jej rzecz.