Centrum Informacyjne Rządu przedstawiło wczoraj osiągnięcia gabinetu Donalda Tuska w 300 dni po II. expose. Wśród wymienionych sukcesów znalazły się między innymi informacje o wydłużeniu urlopu macierzyńskiego, wprowadzeniu elastycznego czasu pracy czy reforma urzędów pracy.

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda jest wręcz oburzony uznawaniem tych decyzji za sukcesy. Jego zdaniem, jeżeli rząd uznaje za osiągnięcie wprowadzenie elastycznego czasu pracy "to jest to paranoja". Przewodniczący wyjaśnia, że elastyczny czas pracy robi z ludzi niewolników, a pracownicy mogą zapomnieć o 8-godzinnym czasie pracy i nadgodzinach. Równie krytycznie Piotr Duda wypowiada się o wydłużeniu wieku emerytalnego oraz reformie urzędów pracy twierdząc, że w Polsce bezrobocie ciągle rośnie.



Również za sukces związkowcy nie uznają wydłużenie urlopu macierzyńskiego - wyjaśnia przewodniczący wielkopolskiej "Solidarności" Jarosław Lange. Jego zdaniem większość matek nie może skorzystać z takiego rozwiązania, ponieważ pracują na tak zwanych umowach "śmieciowych".



Rząd za osiągnięcie uznał też między innymi reformę urzędów pracy poprzez zwiększenie ich efektywności i lepsze dopasowanie ofert dla bezrobotnych. Zarazem jednak - uważa rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski - rząd niewiele robi by likwidować bezrobocie. Związkowiec przypomniał, że minister finansów "zamroził" pieniądze z Funduszu Pracy. Jego zdaniem te kilka miliardów złotych powinno być przeznaczone na aktywne wspieranie rynku pracy właśnie podczas kryzysu.



Lewandowski podkreśla, że porażką rządu jest też próba załatania dziury finansowej w ZUS-ie, przez między innymi wydłużenie wieku emerytalnego oraz próba aktywizacji zawodowej osób po 50. roku życia. Tłumaczy, że przy wydłużeniu wieku emerytalnego rząd obiecywał wiele reform rynku pracy, prewencji wypadkowej i medycyny pracy, ale jak do tej pory nie wywiązał się z tamtych deklaracji.



Związkowcy oburzają się również na wpisywanie przez rząd po stronie sukcesów inwestycji w gospodarkę. Przypominają między innymi, że przez budowę infrastruktury przy okazji Euro 2012 bardzo wiele firm upadło lub znalazło się w poważnych kłopotach.