Niepełnosprawny Radosław Agatowski nie wróci z przepustki do więzienia w Koszalinie. Matka powiedziała, że go nie odda.

Mężczyzna trafił do szpitala w Kołobrzegu. Skarżył się na złe samopoczucie, bóle brzucha, matka powiedziała, że ma stan zapalny palców w nogach.

"W więzieniu Radosław Agatowski powinien stawić się do czternastej" - powiedziała kapitan Magdalena Obrębska rzecznik koszalińskiego aresztu śledczego. "Jeśli skazany nie stawia się do więzienia, powiadamia się policję i sąd. Funkcjonariusze powinni go przywieźć do aresztu śledczego w Koszalinie" - mówi kapitan Obrębska.

Jak dodaje, w sytuacji, kiedy skazany jest w szpitalu decyzja należy do lekarza. On ma postanowić, czy pacjent może przebywać w warunkach więziennych. Skazany może tez być leczony w szpitalu więziennym.

W sprawie przerwy w odbywaniu kary nie zebrał się dotąd Sąd Penitencjarny. Nie wiadomo, kiedy będzie posiedzenie - powiedział Radiu Koszalin sędzia Sławomir Przykucki rzecznik prasowy Sądu Okręgowego. Obrona Agatowskiego wniosła o powołanie biegłych psychiatrów.

Radosław Agatowski ma 25 lat , jest niepełnosprawny intelektualnie. Ciąży na nim kilka wyroków za kradzieże. Jeżeli miałby odsiedzieć wszystkie kary, z więzienia wyjdzie za cztery lata.

Kancelaria prezydenta RP zwróciła się do prokuratora generalnego z prośbą o jego ułaskawienie.