Logistycznej afery w policji ciąg dalszy. Wiadomo już, kto się zajmie kukułczym jajem, czyli stacjami obsługi pojazdów.
To wojewódzcy komendanci będą zarządzali przestarzałymi stacjami obsługi pojazdów, które doprowadziły Centrum Usług Logistycznych KGP na skraj bankructwa. Oznacza to, że znów nie będzie jasne, jakie są koszty ich działania.
Brak pieniędzy na pensje dla 500 pracowników, 15 mln zł długu, a także zawiadomienie do prokuratury – taki jest bilans 3-letniego istnienia CUL, które miało „rynkowo” zarządzać częścią policyjnego majątku. – Wdrażamy program naprawczy. Komendant główny skierował również zawiadomienie do prokuratury na poprzednie kierownictwo CUL – podaje zespół prasowy policji.
Jak się dowiedzieliśmy, „program naprawczy” polega na przejęciu warsztatów przez komendantów wojewódzkich, które ma się zakończyć jeszcze w tym miesiącu. To one wytworzyły gigantyczne koszty, przewyższające zyski przynoszone np. przez ośrodki wczasowe i hotele, którymi zarządzał CUL. Jednak już 17 września 2012 r. ówczesna dyrekcja CUL zaproponowała natychmiastowe przekazanie stacji komendantom. „Powyższa sytuacja i generowane strat przez stacje wywołuje u mnie najwyższy niepokój” – napisał w raporcie do komendanta dyrektor Jan Chojnowski. Na tym samym raporcie widnieje adnotacja z poparciem wiceszefa policji oraz komendanta głównego: „Akceptuję”. – Komendanci wojewódzcy odmówili przejęcia stacji wraz z pracownikami. Nie miałem na nich żadnego wpływu, a komendant Działoszyński nie reagował na tę sytuację – mówi nam Chojnowski.
Dopiero teraz, po odwołaniu szefa CUL, program wszedł w życie. – To oznacza, że komendant, zawiadamiając prokuraturę o przestępstwach w centrum, donosi sam na swoją bezczynność – komentuje jeden z policyjnych związkowców. Ale według naszych rozmówców przekazanie stacji ma też inny aspekt: znów nie będą liczone koszty ich funkcjonowania. CUL zarządzał trzy lata tylko 12 stacjami, co przyniosło 15 mln zł długu. Tymczasem policja dysponuje siecią ponad 30 takich warsztatów.
Jak pisaliśmy, w jednej ze stacji było 12 lakierników i tapicerów, ale nie było ani lakierni, ani tapicerni.