Branża mięsna chce walczyć z szarą strefą. Nieuczciwi przedsiębiorcy, którzy nie stosują się do norm i przepisów są prawdziwymi "czarnymi owcami" i utrapieniem dla całej branży.

Przewodniczący Komitetu Rady Gospodarki Żywnościowej do Spraw Przeciwdziałania Szarej Strefie profesor Jacek Leonkiewicz mówi, że po głośnych wpadkach - na przykład z ukrywanym przeterminowanym mięsem - milionowe straty odczuwają wszyscy przedsiębiorcy.

i nieliczni przestępcy tworzą wielką szkodę dla gospodarki i branży mięsnej. Wizerunek polskiej żywności w Unii Europejskiej, ale i wśród rodzimych konsumentów, zaczyna być postrzegany bardzo krytycznie" - mówi ekspert.

Przedsiębiorcy skarżą się jednak na to, że nawet w przypadku wykrycia oszustów państwo nie działa zbyt sprawnie. W wielu przypadkach prokuratura decyduje się na umorzenie postępowania. - Na ponad sześćset spraw zgłoszonych do ścigania przez inspekcję weterynaryjną zaledwie dwadzieścia osiem procent znalazło odzwierciedlenie w postępowaniach sądowych. Ponad siedemdziesiąt procent spraw jest umarzanych z powodu tak zwanej niskiej szkodliwości społecznej czynu. Ekspert podkreśla,że szkodliwość społeczna jest w takich przypadkach bardzo duża.

W ubiegłym roku eksport polskiej żywności wyniósł rekordowe siedemnaście i pół miliarda euro. Przedsiębiorcy obawiają się, że wykryte nieprawidłowości mogą zakończyć się poważnym spadkiem sprzedaży.