Tymczasem zwykli mieszkańcy Moskwy, z którymi rozmawiał korespondent Polskiego Radia, nie chcą osądzać sytuacji, ponieważ nie czują się kompetentni. 30-letni Artiom mówi, że w tej sprawie powinni wypowiadać się specjaliści i powołana komisja.
Z kolei Olga, gospodyni domowa zauważa, że trudno mówić o tym, czego się nie widziało i nie było świadkiem. Mieszkańcy Moskwy okazali wiele współczucia i empatii po katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem 3 lata temu. Przez pierwsze dni po tragedii masowo przynosili kwiaty pod ogrodzenie ambasady Polski.