Helsińska Fundacja Praw Człowieka poinformowała w czwartek, że zwróciła się z wystąpieniem do Komendanta Stołecznego Policji. Interwencja HFPC dotyczy m.in. brutalności funkcjonariuszy w trakcie policyjnych działań w trakcie protestów 7 sierpnia w Warszawie.

7 sierpnia na Krakowskim Przedmieściu kilkadziesiąt osób protestowało w związku z decyzją sądu o dwumiesięcznym areszcie dla Michała Sz. "Margot", działaczki kolektywu "Stop Bzdurom", identyfikującej się jako kobieta. Aktywista podejrzany jest o uszkodzenie furgonetki fundacji "Pro-Prawo do Życia". Łączna wartość strat wyniosła ponad 6 tys. zł.

"Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się z wystąpieniem do Komendanta Stołecznego Policji w sprawie interwencji policyjnych w trakcie wydarzeń z 7 sierpnia w Warszawie (…) Wystąpienie ma związek z licznymi doniesieniami adwokatów i radców prawnych reprezentujących zatrzymanych podczas demonstracji o nieprawidłowościach w trakcie prowadzonych przez policjantów czynności" – poinformowała w czwartek HFPC. Pismo zostało wysłane 17 sierpnia.

W wystąpieniu Fundacja zwraca uwagę na sposób zatrzymywania demonstrantów, bo – jak podaje HFPC – "z licznych nagrań wideo wynika, że osoby zatrzymywane wybierane były w sposób losowy w sytuacjach niewskazujących na podstawę przewidzianą w art. 244 § 1 Kodeksu postępowania karnego" – podaje fundacja.

Przepis, na który powołują się interweniujący, stanowi, że "policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa bądź też nie można ustalić jej tożsamości albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyspieszonym".

"Kolejną niepokojącą okolicznością piątkowych wydarzeń według HFPC była brutalność funkcjonariuszy Policji w trakcie licznych zatrzymań oraz poniżające traktowanie już w trakcie pobytu na komendzie. Zarówno z relacji osób zatrzymanych, jak i nagrań wideo opublikowanych na portalach społecznościowych wynika, iż wielokrotnie zachowania policjantów były nieproporcjonalne do okoliczności zdarzenia" – napisała Danuta Przywara, prezes zarządu HFPC w piśmie do komendanta stołecznego. Opisane są m.in. sytuacje, w których demonstranci byli rzucani na ziemię, dociskani kolanem.

Fundacja podaje, że wielu z zatrzymanych miało mieć problem z dostępem do adwokatów czy radców prawnych, co – według opinii HFPC – nie spełnia europejskich standardów prawa do obrony. "Wielu obrońców wskazywało, że próbowało spotkać się ze swoimi klientami, czego funkcjonariusze pod różnymi pretekstami odmawiali. Do pierwszych spotkań doszło dopiero po sporządzeniu i podpisaniu protokołu, a część z obrońców spotkała się z klientami dopiero następnego dnia, chwilę przed przesłuchaniem. Zatrzymanym utrudniano również kontakt telefoniczny z obrońcami" – napisała prezes Fundacji. HFPC podnosi także problem z ustaleniem miejsca osadzenia zatrzymanych, a także "podawaniem błędnych danych przez policjantów dyżurnych".

HFPC zwraca uwagę, że Europejska Konwencja Praw Człowieka stanowi, że "każde pojawienie się zarzutu maltretowania zobowiązuje władze krajowe do przeprowadzenia dochodzenia mającego na celu ustalenie faktów i ukaranie ewentualnych sprawców". Dlatego HFPC oczekuje od Komendanta Stołecznego Policji informacji na temat wymienionych działań.

Rzecznik Komendanta Stołecznego nadkom. Sylwester Marczak poinformował PAP, że komendant ustosunkuje się do otrzymanego przez HFPC. Wcześniej biuro prasowe policji nie będzie komentowało sprawy.

Zarówno według komendanta głównego policji gen. insp. Jarosława Szymczyka, jak i wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika - którzy w Senacie 12 sierpnia udzielali informacji o działaniach służb podczas sierpniowych protestów - działania policji były profesjonalne i adekwatne. "Środki przymusu bezpośredniego zastosowano zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa" – podkreślał wiceszef MSWiA, wskazując, że podczas interwencji spośród środków przymusu policjanci używali tylko siły fizycznej, chwytów i kajdanek wobec osób zatrzymanych.