UE upomniała się w środę podczas szczytu z państwami Bałkanów Zachodnich o zauważenie udzielanego im wsparcia, które znacznie przekracza to, kierowane z Rosji, czy Chin. "27" obiecała otwarcie nowego etapu współpracy, by pomóc regionowi w ożywieniu po pandemii.

Środowa wideokonferencja, w której wzięli udział szefowie państw i rządów krajów członkowskich, a także Serbii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Albanii i Kosowa, była okazją do wyrażenia jednoznacznego poparcia UE dla europejskiej perspektywy Bałkanów Zachodnich.

"Jeszcze kilka miesięcy temu byliśmy podzieleni na poziomie europejskim. Bardzo trudne było wypracowanie stanowiska w sprawie możliwości otwarcia negocjacji dla Albanii i Macedonii Północnej" - przypominał na konferencji prasowej w Brukseli szef Rady Europejskiej Charles Michel.

Przez sprzeciw Francji, Holandii oraz w mniejszym stopniu Danii próby wypracowania zgody na ten krok zakończyły się w ubiegłym roku fiaskiem, ale od tego czasu kraje te zmieniły zdanie, a KE przygotowała nową metodologię procesu rozszerzenia.

Przyjęta przez unijnych przywódców, w tym premiera Mateusza Morawieckiego, środowa deklaracja przypomina, że wiarygodność zaangażowania państw Bałkanów Zachodnich na rzecz europejskiej perspektywy, zależy od klarownej komunikacji ze społeczeństwem i od wdrożenia niezbędnych reform.

"Mieliśmy okazję do powtórzenia, że reformy są niezbędne. Walka z korupcją, praworządność, wartości demokratyczne to kluczowe kwestie w europejskiej perspektywie. Nasze przesłanie w tej sprawie jest bardzo jasne, dlatego tak ważne jest kontynuowanie wdrażania reform" - oświadczył Michel.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreślała, że praworządność to kamień węgielny europejskich wartości i warunek niezbędny w procesie akcesyjnym. "Reformy w tym zakresie muszą być wdrożone. Musi nastąpić postęp" - oświadczyła.

UE wykorzystała szczyt też, by upomnieć się o większe uznanie ze strony krajów bałkańskich za wsparcie, którego im dostarcza w związku z kryzysem Covid-19. Mocne poirytowanie w Brukseli spowodowało zwłaszcza zachowanie serbskiego prezydenta Aleksandara Vuczicia, który szczególnie mocno dziękował Chinom za przesłanie maseczek. Tymczasem to UE szybko uruchomiła pakiet o wartości ponad 3,3 mld euro dla sektora ochrony zdrowia na Bałkanach Zachodnich, w tym 750 mln euro wsparcia makrofinansowego.

"27" przypomniała o tym w deklaracji, a także o tym, że umożliwiła wspólne zamówienia i nieograniczony przepływ środków ochrony indywidualnej, zapewniła szybki przepływ podstawowych towarów dzięki uprzywilejowanym korytarzom łączącym UE i Bałkany Zachodnie oraz dostarczyła materiał pozwalający zweryfikować, czy na Bałkanach Zachodnich testy na obecność koronawirusa działają prawidłowo.

"Fakt, że wspomniane wsparcie i współpraca znacznie wykraczają poza to, co region ten otrzymał od jakiegokolwiek innego partnera, zasługuje na upublicznienie" - zaznaczono w unijnej deklaracji, do której przyłączyły się państwa Bałkanów Zachodnich.

Szczyt zapowiedział też otwarcie "nowego etapu bliskiej współpracy", gdy tylko nastąpi zniesienie obostrzeń związanych z pandemią, tak, by pomóc regionowi w uporaniu się z poważnymi społeczno-gospodarczymi skutkami kryzysu.

Przywódcy unijni zlecili Komisji Europejskiej przedstawienie planu gospodarczo-inwestycyjnego dla regionu, który ma ożywić gospodarki Serbii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Albanii i Kosowa i jednocześnie poprawić ich konkurencyjność.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)