Bielska prokuratura okręgowa złożyła w piątek zażalenie na decyzję sądu, który zadecydował o aresztowaniu na miesiąc jednego z trzech podejrzanych w sprawie katastrofy domu w Szczyrku – podała rzecznik prokuratury Agnieszka Michulec. Śledczy domagali się 3 miesięcy aresztu.

"Zażalenie zostało złożone w piątek. Dotyczy tylko jednego podejrzanego, a konkretnie czasu, na jaki środek wobec niego został zastosowany. Sąd zastosował areszt na 1 miesiąc, a nasz wniosek dotyczył 3 miesięcy" – powiedziała rzecznik.

Prokurator Michulec dodała, że w przypadku dwóch pozostałych podejrzanych sąd przychylił się do wniosków śledczych i aresztował ich na 3 miesiące.

W piątek rano rzecznik bielskiego sądu okręgowego sędzia Jarosław Sablik podał, że wpłynęło też zażalenie na areszt, które złożył obrońca jednego z podejrzanych. Nie podał, którego z nich on dotyczy.

Sędzia Sablik zaznaczył, że zażalenia, do których mają prawo także dwaj pozostali podejrzani, mogły zostać przesłane również pocztą. "Tak więc dopiero 30 i 31 stycznia będzie wiadomo, kto ostatecznie zaskarżył postanowienie o tymczasowym aresztowaniu" – poinformował.

Przed świętami bielski sąd rejonowy przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował tymczasowo na trzy miesiące dwóch mężczyzn. Chodzi o prezesa firmy budowlanej, która zleciła wykonanie przewiertu pod drogą, co doprowadziło do uszkodzenia gazociągu i wybuchu, oraz o pracownika firmy podwykonawczej, który obsługiwał wiertnicę. Drugi z pracowników podwykonawcy, który asystował, został aresztowany na miesiąc. W jego przypadku śledczy również wnioskowali o trzymiesięczny areszt. Wszyscy zaraz po decyzji sądu zostali przewiezieni do aresztu.

Śledczy uzasadniali wnioski o trzymiesięczne areszty groźbą mataczenia oraz wysokimi karami, które grożą podejrzanym. Mężczyźni usłyszeli zarzuty z art. 163 kodeksu karnego. Dotyczą one sprowadzenie pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło osiem osób. Podejrzanym grozi do 12 lat więzienia.

Do tragedii doszło 4 grudnia wieczorem. Wybuch gazu zniszczył całkowicie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ofiar, w tym czworga dzieci. Po wybuchu bielska prokuratura wszczęła śledztwo. Ustalono m.in., że istniał ścisły związek między wybuchem gazu a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom.

Trzej podejrzani zostali zatrzymani 18 grudnia. Po przedstawieniu im zarzutów przedstawiciele prokuratury poinformowali, że treść wyjaśnień złożonych przez zatrzymanych wymaga zweryfikowania, na co potrzeba czasu - m.in. z tego powodu wnioskowali o areszt.

Kwalifikacja prawna zarzucanego podejrzanym czynu jest dla wszystkich taka sama, natomiast treść zarzutów różni się w zależności od roli odgrywanej w sprawie. Śledczy nie udzielają informacji na temat wyjaśnień podejrzanych.

Ofiary tragedii 19 grudnia zostały pochowane na cmentarzu parafialnym w Szczyrku.