Wojciech Łączewski zrzekł się w czwartek urzędu sędziego – informuje "Wyborcza". Przyczyną takiej decyzja miały być zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez rząd PiS.

Wojciech Łączewski w piśmie do Zbigniewa Ziobry informującym o zrzeczeniu się stanowiska, pisał, że „nowa Krajowa Rada Sądownictwa stała się „ciałem karykaturalnym, które nie dba o niezawisłość sędziów i niezależność sądów”.

Wojciech Łączewski wnioskuje o to, aby jego służba zakończyła się 15 listopada.

Wraz z odejściem z zawodu sędzia Łączewski złożył również zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, głównych rzeczników dyscyplinarnych sędziów, Wojciecha Biedronia z portalu wPolityce.pl i administratorów hejterskiego konta KastaWatch na Twitterze.

– Składając zawiadomienie, chciałbym doprowadzić do sytuacji, w której sędziowie pomawiani o haniebne postępowanie – przecieki i inspirowanie dyskredytujących kampanii medialnych – będą mogli oczyścić się z tego rodzaju zarzutów – wyjaśnia "Wyborczej" Łączewski.

Sędzia Łączewski jest jednym z pokrzywdzonych działaniami hejterskiej grupy "Kasta". Domaga się on zabezpieczenia urządzeń elektronicznych oraz nośników danych, którymi posługiwali się jej członkowie.

Źródło: Wyborcza