Prawie rok po tym, jak amerykański Senat większością jednego głosu zatwierdziła Bretta Kavanaugha na dożywotnim stanowisku sędziego Sądu Najwyższego, „New York Times” opublikował reportaż o tym, że prawnik molestował seksualnie koleżankę ze studiów na Uniwersytecie Yale, Deborah Ramirez. Sprawa ta, z kilku powodów, stała się politycznym tematem numer jeden w Stanach Zjednoczonych. Po pierwsze, przesłuchania Kavanaugha przed senacką komisją sprawiedliwości we wrześniu zeszłego roku odbywały się w atmosferze skandalu.
Przed jej obliczem zeznawała wówczas psycholożka z Kalifornii Christine Ford, która oskarżyła sędziego o próbę gwałtu w czasach, kiedy oboje chodzili do liceum. Republikańska większość w Senacie mimo poważnych dowodów obciążających Kavanaugha przeforsowała wówczas jego kandydaturę. Skutkiem tego głosujące tradycyjnie na prawicę białe kobiety z przedmieść w wyborach do Kongresu w 2018 r. zdecydowały się poprzeć demokratów, w efekcie czego ci przejęli władzę w Izbie Reprezentantów.
Po drugie, wszystko wskazuje na to, że Kavanaugh kłamał pod przysięgą podczas zeznań przed senatorami. W poniedziałek demokratyczni kandydaci na prezydenta, w tym troje senatorów będących członkami senackiej komisji sprawiedliwości, czyli Kamala Harris, Amy Klobuchar i Cory Booker, wezwali Kongres do wszczęcia procedury impeachmentu sędziego. Kontrowersje wokół sędziego znacząco wpłyną na toczącą się kampanię wyborczą, bo z kolei Donald Trump zaciekle broni Kavanaugha, czym jeszcze bardziej antagonizuje kobiecy elektorat.
Rok temu senatorowie z partii Trumpa podczas przesłuchań Ford oraz sędziego w komisji sprawiedliwości próbowali zbagatelizować zeznania oskarżającej i sugerowali, że to spisek kierowany przez demokratów, bo sprawa wyszła na jaw w ostatniej chwili. Christine Ford tłumaczyła jednak, że dopiero kiedy Kavanaugh stał się osobą publiczną i gdy zobaczyła go w telewizji podczas przesłuchań przed komisją, traumatyczne wspomnienia wróciły.
Sam Kavanaugh najpierw stanowczo zaprzeczał. Potem oświadczył, że historia brzmi wiarygodnie, ale Ford musi go z kimś mylić. Kolejnym ciosem były wyniki dziennikarskiego śledztwa specjalisty od tropienia sprawców przemocy seksualnej Ronana Farrowa opublikowane w „New Yorkerze”. Reporter spotkał się z Deborah Ramirez. Komisja sprawiedliwości Senatu w ogóle nie dopuściła kobiety do głosu, a FBI, robiąc pobieżne śledztwo, zbagatelizowało jej wątek. Dziś ze śledztwa dziennikarskiego wynika, że mogło dojść do poważnego przestępstwa.
Równocześnie znajomy Kavanaugha i Ford z ogólniaka Mark Judge napisał wspomnieniową książkę „Wasted: Tales of a Gen X Drunk” (Zalani. Opowieści o piciu pokolenia X). Jest w niej rozdział o Barcie O’Kavanaughu, który zwykł wymiotować w taksówkach po imprezie i raz w drodze do domu stracił przytomność; po czym szukano go kilka godzin.
Kavanaugh przed komisją bronił się fatalnie. Lawirował, stronił od odpowiedzi na ważne pytania – przede wszystkim na pytanie o to, czy zgadza się, by śledztwo w jego sprawie prowadziło FBI. I zawzięcie atakował demokratów. Szczególnie Amy Klobuchar. Na jej pytanie „Czy przesadzał pan z piciem?” odpowiedział „A pani?”. Chwilami ponosiły go emocje i zalewał się łzami, by po chwili powtórzyć, że jest typowym amerykańskim chłopcem chodzącym regularnie do kościoła.