Cztery śmigłowce AW101 do zwalczania okrętów podwodnych i działań poszukiwawczo-ratowniczych zostaną dostarczone do końca roku 2022; wartość podpisanego w piątek kontraktu to 1,65 mld zł brutto wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym.

W podpisaniu umowy z włoską grupą Leonardo, do której należy WSK PZL-Świdnik, wzięli udział premier Mateusz Morawiecki i szef MON Mariusz Błaszczak. W skład pakietu logistycznego wchodzi zapas części zamiennych i eksploatacyjnych oraz sprzęt obsługi naziemnej. Umowa obejmuje też szkolenia załóg i personelu naziemnego.

Poza zadaniami ZOP i ratownictwa nowe śmigłowce mają służyć także zapewnieniu żeglowności szlaków morskich, ochronie portów i osłonie nawodnych jednostek pływających.

"Zakup śmigłowców AW101 to bardzo ważna chwila dla Polski, wzmocnią one znacząco nasze siły zbrojne i będą bardzo ważnym elementem naszej architektury bezpieczeństwa" - mówił w piątek w Świdniku (woj. lubelski) Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że AW101 zostały wybrane jako śmigłowce morskie przez inne kraje, także sojuszników NATO.

Premier wyraził zadowolenie, że w produkcji ma uczestniczyć świdnicki zakład. "To niezwykle ważne, że znacząca część produkcji, ale także pakiet logistyczny, pakiet szkoleniowy, pakiet techniczny, pakiet offsetowy, będą służyły gospodarce Polski" – powiedział. "Produkcja śmigłowców to nasza polska tradycja, od której nie odejdziemy, i z tego dołka, w którym byliśmy, wychodzimy" – zapewnił. Ocenił, że perspektywy produkcji śmigłowców w Polsce "rysują się coraz lepiej", wyraził nadzieję na dalszą produkcję i modernizację wytwarzanych w Świdniku śmigłowców Sokół.

"Jesteśmy na dobrej drodze, żeby umacniać zakłady w Świdniku podobnie, jak staramy się umacniać zakłady w Mielcu" – powiedział, przypominając kontrakty na śmigłowce Black Hawk dla policji i wojska. "Bardzo się cieszę, że przed Świdnikiem stoją perspektywy rozwoju, że zamówienia związane z modernizacją Wojska Polskiego są kierowane do zakładów produkujących w Polsce" – powiedział minister obrony. Dodał, że jest to zasługa rządów PiS.

Przypomniał o przyjętym pod koniec lutego planie modernizacji technicznej do roku 2026 o wartości 185 mld zł, a także decyzjach zwiększających liczebność armii, w tym "w części wschodniej naszego kraju". "Bardzo się cieszę z tego, że przed Świdnikiem stoją perspektywy rozwoju, że zamówienia związane z modernizacją Wojska Polskiego są kierowane do zakładów produkujących w Polsce" - podkreślił Mariusz Błaszczak. Przedstawiciele grupy Leonardo zapowiedzieli, że w Świdniku będą powstawały części do AW101; zapewnili też, że Świdnik należy do strategicznych zakładów koncernu.

"Umowa potwierdza, że Polska jest strategicznym rynkiem dla Leonardo. Wiele części strukturalnych do AW101 dla odbiorców na całym świecie będzie powstawało w Świdniku" - zapewnił prezes grupy Leonardo Alessandro Profumo. "Zobowiązujemy się do dalszego umacniania naszej obecności i zaangażowania w Polsce" - dodał.

Zaznaczył, że PZL-Świdnik już uczestniczy w produkcji innych typów śmigłowców wytwarzanych przez grupę. Dyrektor zarządzający Leonardo Helicopters Gian Piero Cutillo poinformował, że w Świdniku będą wytwarzane układy hydrauliczne i wiązki elektryczne. "Szeroki zakres współpracy przemysłowej w ramach offsetu zagwarantuje też bezpieczne i niezależne zarządzanie flotą tych maszyn" – dodał.

Grupa poinformowała o powołaniu w Polsce nowej spółki, która będzie odpowiedzialna za prezentację i promocję produktów koncernu i wsparcie ich eksploatacji.

Zakup czterech śmigłowców AW101 dla Marynarki Wojennej MON zapowiedziało na początku kwietnia, kiedy podpisano wartą blisko 400 mln zł umowę offsetową będącą warunkiem zawarcia kontraktu głównego.

Głównym offsetobiorcą zostały Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 oraz Centrum Technologii Militarnych Politechniki Gdańskiej. W WZL 1 ma powstać centrum wsparcia eksploatacji śmigłowców, gdzie będą dokonywane przeglądy i naprawy wiropłatów.

AW101 to wielozadaniowy śmigłowiec opracowany w kooperacji brytyjsko-włoskiej i produkowany w zakładach w angielskim Yeovil należących do grupy Leonardo. Jest napędzany trzema silnikami poruszającymi wirnik nośny o średnicy 18 m. W budowie kadłuba wykorzystano elementy kompozytowe. W 2017 r. śmigłowiec w wersji dla włoskich wojsk specjalnych (ten wariant nosi nazwę Caesar) był prezentowany m.in. w Warszawie i na targach zbrojeniowych w Kielcach; w lutym bieżącego roku na testy do Gdyni przyleciał wyprodukowany dla Norwegii AW101 należący jeszcze do producenta.

Po rezygnacji jesienią 2016 r. z zakupu 50 śmigłowców Caracal w różnych wersjach produkowanych przez grupę Airbus Helicopters MON ogłosiło postępowanie na śmigłowce dla marynarki i sił specjalnych. Później przetarg podzielono na dwa odrębne postępowania. Rozmowy prowadzono w trybie negocjacji z kilkoma wykonawcami. Oferty wiropłatów morskich złożyły Leonardo i Airbus, ta druga firma wycofała się z postępowania w grudniu 2018. Morską wersję AW101 wybrały m.in. Wielka Brytania, Włochy, Portugalia, Norwegia i Japonia.