Senacka komisja nauki, edukacji i sportu poparła w czwartek nowelizację prawa oświatowego, dotyczącą matur. Zgodnie z nią, jeśli rada pedagogiczna nie przeprowadzi klasyfikacji i promocji, zrobi to dyrektor lub nauczyciel wyznaczony przez organ prowadzący.

W nowelizacji zapisano także, że jeżeli dyrektor lub nauczyciel nie zdąży przeprowadzić klasyfikacji, to w tym roku szkolnym uczniowie ostatnich klas techników i liceów ogólnokształcących dostaną świadectwa po zakończeniu zajęć dydaktyczno-wychowawczych, czyli po 26 kwietnia 2019 r.

Egzaminy maturalne mają rozpocząć się 6 maja. Rok szkolny dla uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych kończy się 26 kwietnia, czyli w najbliższy piątek. Tego dnia maturzyści powinni otrzymać świadectwa ukończenia szkoły, bo jej ukończenie jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu maturalnego. Zakończenie roku szkolnego powinno zostać poprzedzone wystawieniem przez nauczycieli ocen i zatwierdzeniem ich przez rady pedagogiczne klasyfikacyjne. Nie odbyły się jednak one dotąd w części szkół ze względu na strajk nauczycieli.

Zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami, rady pedagogiczne – w tym rady pedagogiczne klasyfikacyjne – podejmują uchwały zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy jej członków.

Projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty i ustawy Prawo oświatowe został przyjęty w środę przez rząd i tego samego dnia skierowany do Sejmu. Podczas pierwszego czytania projektu w Sejmie PiS wnioskowało o bezzwłoczne przystąpienie do drugiego czytania, a podczas drugiego czytania o niezwłoczne przystąpienie do głosowania.

Szef KPRM Michał Dworczyk zauważył podczas komisji, że "nowelizacja ustawy jest krótka, ale bardzo ważna, bo jeżeli Senat ją przyjmie i prezydent podpisze, to da ona pewność wszystkim maturzystom, że będą mogli przystąpić do egzaminów dojrzałości". Przypomniał, że zaczynają się one już 6 maja.

Zwrócił również uwagę, że rzeczywiście procedowanie nowelizacji jest "w trybie ekspresowym". "Ale też sytuacja jest niezwykła – tzn. jeszcze niedawno na pewno nikt nie mógł się spodziewać sytuacji, w której uczniowie staną się pewnego rodzaju zakładnikami pewnego sporu pomiędzy częścią związków (nauczycielskich – PAP) a rządu" – wskazał Dworczyk. Dodał, że "młodzież na pewno nie jest zaangażowana w ten spór, więc musimy doprowadzić do tego, by taka +ścieżka awaryjna+ była dla nich przygotowana".

Senator Piotr Wach (PO-KO) ocenił, że "nowelizacja ta degraduje merytoryczną pracę nauczycieli" i wnioskował o jej odrzucenie. Jego zdaniem "ustawa ta spowoduje, że ostatecznie jakikolwiek nauczyciel może przeprowadzić w pojedynkę klasyfikację". "Może to zrobić katecheta, nauczyciel nauczania początkowego, wuefista – niczego mu nie odejmując – ale są przecież anglicyści, chemicy, różni specjaliści" – wskazywał Wach. Dodał, że "właściwie jak przyjdzie co do czego, to ta ustawa upoważnia kogokolwiek (do klasyfikacji)".

Przewodniczący komisji Kazimierz Wiatr wskazał w odpowiedzi, że "nowelizacja ustawy absolutnie nie odbiera pierwszeństwa nauczycielowi w jego przywilejach".

Wniosek senatora Wacha został przegłosowany sześcioma głosami przeciw odrzuceniu nowelizacji.

Od 8 kwietnia trwał ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności.

W czwartek prezes ZNP Sławomir Broniarz poinformował, że od soboty, 27 kwietnia, od godz. 6 rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk, zawiesza, ale go nie kończy. Podkreślił przy tym, adresując swoje słowa do premiera Mateusza Morawieckiego, że nauczyciele czują się zjednoczeni w walce o lepszą edukację.

Rzecznik PiS, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek była pytana na briefingu prasowym w Sejmie, czy w związku z decyzją ZNP, rząd wycofa procedowany właśnie projekt nowelizacji prawa oświatowego, który dotyczy matur.

"Nie wycofujemy (projektu) ustawy; będzie on procedowany na wypadek ewentualności sytuacji, która może dziś jest nie do przewidzenia, ale może się wydarzyć" – powiedziała rzeczniczka PiS. Podkreśliła, że rząd chce zabezpieczyć się przed sytuacją, w której doszłoby ewentualnie do tego, że maturzyści będą pozbawieni możliwości zdania egzaminu dojrzałości. "Na to sobie pozwolić nie możemy i dlatego będziemy procedować tę ustawę do końca" – oświadczyła Mazurek.

Nowelizacja ustaw jeszcze w czwartek ma być rozpatrywana przez Senat na posiedzeniu plenarnym.

Przepisy mają wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia. (PAP)

Autor: Dorota Stelmaszczyk