Poseł Kornel Morawiecki uważa, że fikcyjne strajki poprzez zwolnienia lekarskie, na które chodzą nauczyciele, to bardzo demoralizujące informacje pojawiające się w przestrzeni publicznej. To zjawisko złe dla uczniów i całej naszej wspólnoty – twierdzi poseł.

Szef partii Wolni i Solidarni ocenił na poniedziałkowej konferencji prasowej we Wrocławiu, że w dużym stopniu żądania nauczycieli dotyczące zwiększenia wynagrodzenia są słuszne, ale niedopuszczalna jest forma protestu.

"Oczywiście sytuacja, w której początkujący nauczyciele zarabiają mniej niż kasjerka w supermarkecie jest nienormalna. Praca nauczyciela wymaga innego wykształcenia, innej predyspozycji, umiejętności. Praca z dziećmi powinna być doceniona, ale forma protestu, takie oszukańcze chodzenie na zwolnienia jest demoralizujące. Oni nie pełnią roli nauczycieli tylko demoralizatorów swoich dzieci, które mają uczyć" - powiedział Kornel Morawiecki.

Jego zdaniem forma normalnego strajku byłaby bardziej właściwa, poważna i godna, natomiast poprzez taką formę protestu nauczyciele "wysyłają zły, wadliwy sygnał i obniżają rangę polskiej społeczności".

"To się bierze z podziałów polskiego społeczeństwa na dwie zwalczające się grupy. Przez te podziały takie niegodne formy protestu mają poparcie jednej połowy społeczeństwa, co pokazują badania opinii społecznej. I taki podział jest krzywdzący dla Polaków" - powiedział lider Wolnych i Solidarnych.

W połowie grudnia 2018 r. ZNP przyjął uchwałę w sprawie rozpoczęcia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pracowników oświaty. Poparł również nauczycieli, którzy w formie protestu przechodzą na zwolnienia lekarskie.