Wyraziłam swoją gotowość do startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego - powiedziała w czwartek w Polskim Radiu 24 wicepremier Beata Szydło. Zaznaczyła jednocześnie, że ostateczne decyzje w takich sprawach zawsze zapadają w gronie komitetu politycznego.

Wicepremier Beata Szydło komentując w czwartek w rozmowie z Polskim Radiem 24 wyniki niedzielnych wyborów samorządowych została także zapytana o zbliżające się wybory parlamentarne oraz wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w przyszłym roku.

Szydło oceniła, że wybory samorządowe rządzą się innymi prawami niż wybory parlamentarne. "Weszliśmy w czas, kiedy przed nami już bardzo poważne potyczki i rozgrywki, najważniejsza w przyszłym roku jesienią - wybory parlamentarne" - wskazała.

Na pytanie, czy podtrzymuje swoją decyzję o starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Szydło odparła: "zobaczymy". Przyznała jednak, że już wcześniej wyraziła taką gotowość i bardzo poważnie rozważa tę możliwość. Oceniła, że wybory do PE są bardzo ważne i - jak powiedziała - "na pewno będziemy musieli przygotować bardzo mocne listy", ponieważ "nasza reprezentacja w PE powinna być silna". "Ostateczne decyzje zawsze zapadają w gronie komitetu politycznego (...), natomiast ja swoją gotowość oczywiście wyraziłam" - zapowiedziała.

W niedzielnych wyborach samorządowych do sejmików wojewódzkich najwięcej mandatów zdobyło PiS - 254. Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska) otrzymała 194 mandaty, PSL - 70, Bezpartyjni Samorządowcy - 15, a SLD-Lewica Razem - 11 mandatów.

"Po pierwsze sukces, bo przy ciężkiej pracy udało nam się osiągnąć bardzo dobry rezultat, jeżeli chodzi o sejmiki wojewódzkie" - powiedziała wicepremier Szydło pytana o wnioski, jakie obóz Zjednoczonej Prawicy oraz Prawo i Sprawiedliwość wyciągnęło z niedzielnych wyborów samorządowych.

Jednak, w jej ocenie, "na pewno nie jest też tak, że trzeba dzisiaj powiedzieć +jest dobrze i już nic nie robić+", tylko - jak wskazała - teraz jest czas na wyciągnięcie wniosków z tego, co trzeba jeszcze poprawić, by wyniki były lepsze.

Szydło została także zapytana o to, czy komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości rozmawiając po wyborach samorządowych wskazuje na potrzeby zmian personalnych w rządzie. "Takiej rozmowy nie było i absolutnie nie ma takiej potrzeby" - powiedziała.

Podkreśliła, że do wyborów parlamentarnych został jeszcze rok, a w praktyce kilka miesięcy, aby wejść w rytm kampanijny, więc - jak mówiła - "w tej chwili trzeba się konsolidować i myśleć o przyszłości". "Zmian personalnych nie zakładamy" - podkreśliła.