W Genui na północy Włoch zawalił się we wtorek w południe długi odcinek wiaduktu na autostradzie; są ofiary śmiertelne, ich liczba może być duża - podają media. Źródła medyczne mówią nieoficjalnie o "dziesiątkach zabitych". Dokładny bilans nie jest znany.
Fragment wiaduktu, który zawalił się na autostradzie w Genui we Włoszech / PAP/EPA

Według obecnych na miejscu ekip ratunkowych wraz z konstrukcją runęło około 10 samochodów, które zostały zmiażdżone.

Ratownicy wydobyli z wraków aut dwie żywe osoby.

Zawalony wiadukt w Genui / PAP/EPA / ITALIAN FIREFIGHTERS HANDOUT

Dokładny bilans zdarzenia, określanego w mediach jako gigantyczna katastrofa budowlana, nie jest znany. Nie wiadomo, co było jej przyczyną. Telewizja RAI przypomniała, że już wcześniej wiadukt był obiektem wzmożonej uwagi ze strony ekspertów, ponieważ "były z nim problemy".

Do tragedii doszło w czasie gwałtownej ulewy nad Genuą, nazywanej "wodną bombą".

Pierwsze zdjęcia i nagrania z katastrofy ukazują jej ogromną skalę. Zawalił się długi odcinek wiaduktu, który runął z wysokości około 100 metrów.

Ucierpieli zarówno ludzie w samochodach, które spadły wraz z odcinkiem drogi, jak i prawdopodobnie ci, na których z dużej wysokości zwaliły się jej fragmenty.

Katastrofa miała miejsce w dniu szczególnie intensywnego ruchu na autostradzie w Ligurii przed środowym świętem we Włoszech. Ten odcinek to jeden z najważniejszych węzłów komunikacyjnych w regionie, do którego na obchodzone 15 sierpnia święto Ferragosto przybywają tłumy turystów z całych Włoch i zagranicy.

"To ogromna tragedia"- oświadczył minister transportu Danilo Toninelli.