Pomnik smoleński, który został odsłonięty w Budapeszcie, pokazuje, że kwestia pomników, to nie jest jakiś kaprys, czy moja sprawa rodzinna, ale kwestia pamięci narodowej - powiedział w piątek w Budapeszcie dziennikarzom prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Wcześniej w stolicy Węgier odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika "Memento-Smoleńsk", poświęconego także przyjaźni polsko-węgierskiej. Wzięli w niej udział m.in. prezes PiS, premier Mateusz Morawiecki oraz szef węgierskiego rządu Viktor Orban.

W późniejszej rozmowie z dziennikarzami Kaczyński wyraził zadowolenie z powstania na Węgrzech pomnika upamiętniającego katastrofę smoleńską, "tych, którzy zginęli w katastrofie, w tym mojego brata" - mówił.

"To pokazuje, że te pomniki to nie jest jakiś kaprys, czy nawet, jak niektórzy mówią – moja sprawa rodzinna, tylko że to jest kwestia pamięci narodowej i to nie tylko jednego narodu. Co najmniej jeszcze jednego, bo pomniki są także w Gruzji, a za chwilę, zdaje się, będą także na Litwie, więc można powiedzieć, że wielu narodów" - dodał.

Kaczyński ocenił, że jest to dla niego bardzo ważne w wymiarze osobistym. "Ale przede wszystkim to jest ważne w wymiarze narodowym, a nawet można powiedzieć – państwowym" – dodał.

Dziennikarze w kontekście wyborów parlamentarnych na Węgrzech, które odbędą się w niedzielę, pytali też Kaczyńskiego, czy chciałby, aby Orban ponownie został wybrany na premiera. "Chciałbym, oczywiście, że bym chciał" – odpowiedział Kaczyński.

Tuż po uroczystości odsłonięcia pomnika "Memento-Smoleńsk" prezes PiS oraz premier Morawiecki odbyli krótką rozmowę z Polakami mieszkającymi na Węgrzech, którzy pojawili się na uroczystości.

"Bardzo dziękuję, że państwo tutaj przyszli" – zwrócił się do nich lider PiS.

Po uroczystości premier i szef PiS udali się na obiad roboczy z premierem Węgier.

Z Budapesztu Rafał Białkowski i Małgorzata Wyrzykowska (PAP)