Cztery osoby oskarżyła krakowska prokuratura o działanie w grupie przestępczej, zajmującej się nakłanianiem do prostytucji, ułatwianiem jej w prywatnych mieszkaniach i czerpaniem z tego korzyści - poinformował we wtorek PAP prok. Jacek Para z prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Prokuratura oskarżyła Dawida S., Kazimierza B., Monikę K., oraz Agnieszkę W. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, działającej w okresie od 2014 do 2016 r. na terenie Krynicy Zdroju, Limanowej, Wadowic, Gorlic, Nowego Sącza oraz w Rzeszowie, Jaśle i Krośnie. Grupa ta miała na celu nakłanianie, ułatwianie oraz czerpanie korzyści majątkowej z uprawiania prostytucji przez inne osoby. Proceder odbywał się w wynajmowanych mieszkaniach, tzw. domówkach.

Według prokuratury założycielem i przywódcą grupy był Dawid S., który wynajmował mieszkania i odpłatnie udostępniał je kobietom trudniącym się prostytucją.

Kobiety werbowane były poprzez ogłoszenia, zamieszczane przez Dawida S. na portalu erotycznym. Oferta dotyczyła możliwość świadczenia usług seksualnych w prywatnych lokalach w zamian za indywidualnie ustaloną opłatę, wynoszącą 150-200 zł za dzień korzystania z lokalu.

Jak wynika z ustaleń śledztwa, Dawid S. zapewniał też zwerbowanym kobietom tzw. "opiekę", organizował im profesjonalne sesje fotograficzne i umieszczał ich oferty na portalach erotycznych. Pieniądze za tzw. dniówki odbierał osobiście lub wspólnie z oskarżonym Kazimierzem B. Niekiedy kobiety opuszczające lokale pozostawiały je w kopertach w umówionych miejscach.

Na podstawie zeznań kobiet, które świadczyły usługi seksualne w lokalach należących do Dawida S., oraz na podstawie wyjaśnień Agnieszki W. i Moniki K. ustalono, że łączna kwota korzyści, jakie osiągnął on z tego procederu wyniosła nie mniej niż 202 tys. 550 zł.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Dawid S. nie przyznał się do zarzucanych czynów. Wyjaśnił, że nie organizował żadnej grupy przestępczej, z Kazimierzem B. utrzymywał wyłącznie relacje towarzyskie, a Agnieszce W. i Monice K. podnajmował wynajęte przez siebie mieszkania. Jak stwierdził, nie wiedział, że Agnieszka W. i Monika K. trudnią się prostytucją i nie interesował się tym, co one robiły w podnajętych mieszkaniach. Zaprzeczył, by werbował kobiety do uprawiania prostytucji i czerpał z tego korzyści. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Również Kazimierz B. nie przyznał się do zarzucanych czynów i odmówił składania wyjaśnień.

Zarzutom wobec siebie zaprzeczyła także Monika K. Potwierdziła jednak, że uprawiała prostytucję i pracowała dla Dawida S. w jego mieszkaniach. Podobne wyjaśnienia złożyła Agnieszka W. – zaprzeczyła udziałowi w grupie przestępczej, ale potwierdziła uprawianie prostytucji i opłacanie się Dawidowi S. Przyznała także, iż na prośbę Dawida S. przyjmowała nowe dziewczyny do pracy, odbierała od nich telefony i wskazywała lokale, do których miały trafić.

Śledztwo w tej sprawie prowadził wydział ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Krakowie. (PAP)