Spółka PGE Dystrybucja na 5 mln zł oszacowała koszty napraw swojej sieci energetycznej po nawałnicach sprzed tygodnia. W województwach łódzkim, mazowieckim i podlaskim wichury zerwały ponad 200 linii i złamały ponad 300 słupów.

Jak poinformowała w piątek spółka, uszkodzenia zanotowano już w czwartek, 10 sierpnia. O godz. 10 tego dnia bez energii zostało ponad 250 tys. odbiorców spółki. W ciągu kilku godzin przywrócono dostawy do ponad 200 tys., a na koniec dnia energii nie miało już tylko 16 tys. odbiorców.

Przez kolejne dni ekipy PGE Dystrybucja naprawiały uszkodzenia m.in. w powiatach sieradzkim i zgierskim w województwie łódzkim i w powiatach wyszkowskim i legionowskim na Mazowszu. Uszkodzenia sieci były bardzo poważne, a dostęp do miejsc awarii często był utrudniony przez zalegające połamane i powyrywane z korzeniami drzewa. Niekiedy konieczne były powtórne naprawy linii, gdyż po usunięciu uszkodzeń inne drzewa ponownie spadały na przewody - podkreśliła spółka. Na terenie kilku gmin sieć energetyczna została zniszczona właściwie w 100 proc.

W ciągu pięciu dni prac energetycy PGE Dystrybucja wymienili 330 słupów niskiego i średniego napięcia, naprawili 14 stacji transformatorowych i blisko 200 linii. Naprawy trwały do 15 sierpnia. Tego samego dnia część ekip - dziewięć samochodów technicznych i cztery brygady wyposażone w specjalistyczny sprzęt - ruszyła do Borów Tucholskich pomagać w usuwaniu zniszczeń na terenie Enei Operator.(PAP)