To nie my chcemy dzielić Polaków, odbierać prawa do demonstracji, modlitwy; to inni próbują organizować nasz kraj tak, by jedna jego część miała prawa, a inna, większa, dużo większa nie miała praw - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.

Na początek wystąpienia prezes PiS zwrócił uwagę, że Marsz Pamięci przeszedł w ciszy i wydawało się, że "to może zapowiedź jakiejś dobrej zmiany, na którą liczymy, której chcemy".

"Bo to nie my chcemy dzielić Polaków, to nie my chcemy odbierać komuś prawo do demonstracji, modlitwy, czczenia swoich świąt, czczenia tych, którzy na to czczenie zasługują" - mówił Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim.

Dodał, że "to inni próbują organizować nasz kraj tak, by jedna jego część miała prawa, a inna, większa, dużo większa nie miała praw". "To się nie uda" - stwierdził prezes PiS.

Prezes PiS: wierzę, że w 8. rocznicę staną tu pomniki; wtedy będziemy mogli powiedzieć: kończymy (krótka3)

Wierzę, że w 8. rocznicę staną tu pomniki i usłyszymy ostateczną odpowiedź o katastrofie smoleńskiej - mówił na Krakowskim Przedmieściu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wtedy - po 96 marszach, a ofiar było przecież 96 - będziemy mogli powiedzieć: "kończymy" - dodał.

Przed Pałacem Prezydenckim w czwartek, w miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, prezes PiS wyraził nadzieję, że niedługo staną pomniki upamiętniające ofiary katastrofy. Jak mówił, coraz bliżej też do prawdy o katastrofie.

"Słyszymy coraz to nowe komunikaty i na pewno w tym momencie, w którym staną pomniki, a wierzę, że to będzie w 8. rocznicę tragedii, usłyszymy też tą ostateczną odpowiedź, niezależnie od tego, jaka ona będzie" - podkreślił.

Dodał, że "wtedy - tak to się składa po 96 marszach, a ofiar było przecież 96 - będziemy mogli powiedzieć kończymy". "Kończymy, bo zwyciężyliśmy, ale póki nie zwyciężymy, to nie skończymy i nikt nie zdoła nam w tym przeszkodzić" - zaznaczył Kaczyński.