Sejm zajmie się w piątek wnioskiem PO o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło; kandydatem PO na premiera jest Grzegorz Schetyna. Wniosek zapewne poprze Nowoczesna i PSL, jednak pozostanie u władzy obecnej Rady Ministrów jest przesądzone - PiS dysponuje w Sejmie stabilną większością.

Platforma podkreśla, że celem wniosku jest przede wszystkim debata na temat rządów Prawa i Sprawiedliwości oraz prezentacja jej wizji Polski po odsunięciu PiS od władzy. Rzecznik rządu Rafał Bochenek uważa, że politycy PO, zamiast składać wniosek o wotum nieufności dla rządu, powinni przeprowadzić rachunek sumienia za poprzednich osiem lat, kiedy była u władzy.

Z informacji dostępnych na stronach Kancelarii Sejmu wynika, że debata nad wnioskiem Platformy ma rozpocząć się po godz. 9. Wcześniej posłowie zdecydują w głosowaniu o długości debaty. Wstępnie przewidziano 10-minutowe wystąpienia przedstawicieli klubów parlamentarnych i 5-minutowe dla kół poselskich; na godzinę 12. zaplanowano głosowanie nad wotum nieufności.

Kandydatem Platformy na premiera jest lider partii Grzegorz Schetyna. To on również ma prezentować wniosek podczas piątkowej debaty.

Wniosek PO powstał w reakcji na marcowy szczyt UE, na którym premier Szydło, jako jedyna spośród unijnych przywódców, nie poparła reelekcji Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Zawiera on długą listę zarzutów pod adresem rządu PiS. Dotyczą one m.in. spadku PKB, naruszania zasad demokracji, zawłaszczania państwa, niszczenia dorobku polityki zagranicznej III RP, czystek, nepotyzmu, upolitycznienia prokuratury i podobnych zamiarów w stosunku do wymiaru sprawiedliwości, a także chaosu w edukacji i dewastacji przyrody.

W liczącym 35 stron dokumencie krytyce poddano zdecydowaną większość ministrów rządu Beaty Szydło, w tym wicepremiera Mateusza Morawieckiego, szefa MON Antoniego Macierewicza, MSWiA Mariusza Błaszczaka, szefowej MEN Anny Zalewskiej oraz ministra środowiska Jana Szyszki.

Szef klubu PO Sławomir Neumann mówił w czwartek PAP, iż zdaje sobie sprawę z arytmetyki sejmowej i nikłych szans na odwołanie rządu, ale jak - podkreślił - ważna jest już sama debata na temat rządów PiS. "Polacy mają prawo usłyszeć o tym jak rząd Beaty Szydło szkodzi nam w wielu dziedzinach, ale także mają prawo usłyszeć o tym jak Platforma i Grzegorz Schetyna widzi Polskę po wygranych wyborach, po tym kiedy PiS odsuniemy od władzy" - powiedział Neumann.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w czwartek dziennikarzom, że ludowcy nie mają powodu, by popierać rząd Beaty Szydło. Ostateczną decyzję jak głosować nad wnioskiem Platformy PSL ma jednak podjąć po piątkowej debacie. "Jeśli ktoś popełnia błędy, to trzeba je wskazać i wypunktować - to na pewno będzie częścią mojej wypowiedzi" - zapowiedział polityk. Dodał, że PSL jest zawsze nastawiona konstruktywnie, racjonalnie i pozytywnie, dlatego będzie "pokazywać kierunki" i złoży "konkretne propozycje".

Przedstawienie własnej alternatywy dla rządów PiS zapowiada też rzeczniczka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. "Chcemy pokazać Polakom, że nie są skazani tylko na wybór między PO a PiS, że jest też możliwa inna Polska - lepiej zorganizowana, taka, która patrzy w przód, a nie w tył" - powiedziała PAP posłanka. Podkreśliła, że Nowoczesna "zapewne" poprze wniosek Platformy.

"Za" głosować chce koło Unii Europejskich Demokratów założone przez czterech b. posłów Platformy: Jacka Protasiewicza, Michała Kamińskiego, Stanisława Huskowskiego i Stefana Niesiołowskiego. "Będziemy głosować za wnioskiem, bo dotyczy on przede wszystkim negatywnej oceny rządu. Prawdopodobieństwo, że w wyniku tego głosowania Grzegorz Schetyna będzie premierem jest w zasadzie zerowe" - ocenił w rozmowie z PAP Protasiewicz, który uchodził niegdyś w PO za jednego z głównych oponentów obecnego szefa Platformy.

Z rozmów PAP z posłami Kukiz'15 wynika, że prawdopodobnie wstrzymają się oni w piątek od głosu lub nie wezmą w ogóle udziału w głosowaniu nad wnioskiem PO. Paweł Kukiz mówił w czwartek w "Sygnałach Dnia" radiowej Jedynki, że nie ma zamiaru "budować pozycji Platformy Obywatelskiej". "Grzegorz Schetyna świetnie wykorzystał sytuację. W tym wotum tak naprawdę nie chodzi o odwołanie rządu (Beaty) Szydło, a o spacyfikowanie (Ryszarda) Petru, co się Schetynie udało w sposób genialny" - uważa lider Kukiz'15.

Zapytana o ewentualne wątpliwości co do kandydatury Schetyny, Lubnauer oceniła, że jest ona i tak "skazana na porażkę". "Wiemy, że przegra wotum nieufności ze względu na to, że PiS ma większość sejmową, a Kukiz się wstrzyma. Jest to tylko narzędzie potrzebne do tego, żeby złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności i tak to traktujemy" - wyjaśniła rzeczniczka Nowoczesnej.

Politycy PiS wielokrotnie oceniali wniosek PO jako bezzasadny i niemający żadnych szans na powodzenie. Szefowa kancelarii premiera Beata Kempa oceniła go w czwartek w TVP1 jako "skrajnie słaby". Jak podkreśliła, nie ma w nim "żadnych argumentów merytorycznych", jest "kilka argumentów kompletnie chybionych".

Poseł PiS Łukasz Schreiber zapowiedział, że jego klub na wniosek PO odpowie pokazując przede wszystkim to, co się udało zrobić przez półtora roku rządów PiS "i zderzając to, z tym co się działo przez osiem lat rządów Platformy". Jak dodał, Grzegorz Schetyna nie wnosi nowej jakości, lecz jest jedną z twarzy rządów PO. "To człowiek, który za rządów PO był kolejno: wicepremierem, marszałkiem Sejmu, szefem klubu parlamentarnego, wreszcie przewodniczącym komisji spraw zagranicznych i szefem MSZ. Pełnił też kluczowe role w partii rządzącej. Nie jest więc tak, że jest to jakaś nowa jakość, lecz po prostu jeszcze więcej tego samego" - mówił polityk PiS.

W ocenie Schreibera "każdy powinien się zastanowić, czy człowiek, pod którego nosem miała miejsce największa afera korupcyjna w Polsce, ma kompetencje, by stać na czele rządu". Jak dodał, odnosi się do infoaery. "Sam szef CBA z nadania premiera Donalda Tuska, Paweł Wojtunik określił ją jako największą aferę korupcyjną w Polsce, w której tylko łapówki dla samego szefa CPI powołanego przez Schetynę jako ministra spraw wewnętrznych wynosiły podobno 5 mln zł, a straty dla Skarbu Państwa 4 mld zł" - podkreślił poseł.

Chodzi o nieprawidłowości w przetargach z lat 2007-2010 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Usług Informatycznych. W 2015 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie oskarżyła osiem osób.

Przeciw wnioskowi PO głosować będzie też koło Wolni i Solidarni (byli posłowie Kukiz'15: Kornel Morawiecki, Ireneusz Zyska i Małgorzata Zwiercan); wstrzyma się od głosu koło Republikanie, również założone przez posłanki, które opuściły klub Pawła Kukiza (Anna Siarkowska, Magdalena Błeńska i Małgorzata Janowska).

Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231).

Marta Rawicz (PAP)