Skala niekompetencji ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka jest przerażająca i porażająca; PiS powinien go niezwłocznie odwołać - uważają politycy Nowoczesnej.

W miniony piątek został zdymisjonowany cały zarząd PKP SA. Dymisja miała związek z tym, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła prezesowi i członkom zarządu PKP SA zarzuty karalnej niegospodarności i nieumyślnego wyrządzenia szkody wielkiej wartości w wysokości 1,9 mln zł w mieniu spółki. Zarzuty postawiono w śledztwie dotyczącym umowy na zabezpieczenie dworców podczas Światowych Dni Młodzieży w 2016 r.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa poinformowało, że jednocześnie nadzwyczajne walne zgromadzenie PKP podjęło decyzję o powołaniu na stanowisko prezesa spółki Krzysztofa Mamińskiego.

"Sprawa przejrzystości funkcjonowania podległych spółek jest dla nas fundamentalna, a kwestia praworządności nie podlega żadnym negocjacjom i nie może być nigdy obiektem jakiegokolwiek kompromisu" - powiedział, cytowany w komunikacie resortu, minister Andrzej Adamczyk.

"Nowoczesna w formie interpelacji pytała o to ministra Adamczyka (...) już w połowie listopada. Natomiast przez cały rok, zarówno PiS, jak i sam minister Adamczyk twierdzili, że to jest znakomity zarząd" - mówił na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie poseł Mirosław Suchoń (N).

"Tymczasem okazało się, że podczas jego (prezesa zarządu PKP SA Mirosława P.) urzędowania Polskie Koleje Państwowe zostały przeżarte rakiem niegospodarności, niekompetencji i zwykłego kombinatorstwa" - ocenił poseł Nowoczesnej. Według niego, "pod okiem ministra Adamczyka tłuste misie z PKP na potęgę wyprowadzały miliony złotych".

Zdaniem Suchonia minister Adamczyk "nie radzi sobie z nadzorem nad tą działką, za którą odpowiada". "Skala niekompetencji ministra jest przerażająca i porażająca, PiS powinien go niezwłocznie odwołać" - stwierdził.

Suchoń przekonywał, że odwołani członkowie zarządu to tylko "czubek góry lodowej". "Mamy prawo podejrzewać, że ta mafia, która z nadania PiS obsiadła PKP, kradła, oszukiwała i dopuszczała się nepotyzmu na przerażającą skalę" - zaznaczył.

"Stawiamy kluczowe pytania o rolę pracowników PKP zatrudnionych za rządów PiS" - mówił polityk Nowoczesnej. Wskazał, że jego ugrupowanie ma wątpliwości związane m.in. z osobą dyrektor biura komunikacji i marketingu oraz dyrektorem biura zarządu.

Według rzecznik prasowej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer "mamy do czynienia z brakiem nadzoru, z niekompetencją, z nieumiejętnością przeprowadzania przetargów".