Gdyby nowa amerykańska administracja była w kwestii polityki zagranicznej i bezpieczeństwa zupełnie odmiennego zdania niż odchodząca, taki sygnał dawno by już poszedł - powiedział we wtorek szef MSZ Witold Waszczykowski.

W radiowej Trójce szef MSZ był pytany, czy nie obawia się, że to, co zyskaliśmy wraz obecnością amerykańskiej brygady pancernej w Polsce, możemy stracić z chwilą, gdy Donald Trump obejmie stanowisko prezydenta.

"Jak na razie nie ma takich oznak. Gdyby nowa administracja, która za chwilę przejmie władzę, była zupełnie odmiennego zdania od tej administracji, która odchodzi, na temat polityki zagranicznej, na temat polityki bezpieczeństwa, jestem przekonany, że taki sygnał dawno by już poszedł" - powiedział Waszczykowski.

"Natomiast poszło to odwrotnie" - dodał zaznaczając, że tuż po wyborach amerykański prezydent elekt zadzwonił do sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga i do prezydenta Andrzeja Dudy "i wyraził całkowite poparcie tej polityki bezpieczeństwa".

Na pytanie, czy nie są dla nas czymś niepokojącym ostatnie wywiady Trumpa, szef MSZ odpowiedział, że chodzi o jeden wywiad, bo - jak zaznaczył - wypowiedzi Trumpa po wyborach "były również korzystne dla nas".

Szef MSZ dodał, że w ubiegłym tygodniu podczas wizyty w Nowym Jorku rozmawiał z nominowanym na doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego gen. Michaelem Flynnem oraz Henrym Kissingerem, który ma być doradcą Trumpa w sprawach polityki zagranicznej. "Nie było tam żadnej wątpliwości, cienia wątpliwości, że taka będzie polityka amerykańska" - powiedział.

Waszczykowski przyznał, że w niedawnym wywiadzie Trumpa dla niemieckiego dziennika "Bild" "padły słowa, które nas zastanawiają". "Ale mam nadzieję, że to jest taka publicystyka w tej chwili jeszcze, nie wiążąca, poczekajmy jeszcze chwilę. Będziemy oceniać Donalda Trumpa po wystąpieniu już oficjalnym, kiedy 20 stycznia obejmie władzę" - powiedział szef MSZ.

Dodał, że w najbliższych dniach będzie w Davos - od wtorku do piątku odbędzie się tam 47. Światowe Forum Ekonomiczne - gdzie ma nadzieję rozmawiać z amerykańskimi ekspertami, spotka się również z szefową unijnej dyplomacji Federiką Mogherini i szefem NATO Jensem Stoltenbergiem. "Będziemy w czwartek w Davos w jednym panelu i też odniesiemy się do tego, co mówi Donald Trump" - powiedział szef MSZ.

Najnowszy wywiad Trumpa dla niemieckiego dziennika "Bild" i brytyjskiego "Timesa" wywołał poruszenie wśród polityków niektórych krajów UE i NATO. W wywiadzie tym Trump ocenił m.in., że NATO jest "przestarzałe", powtarzając swoje komentarze z kampanii wyborczej. Uznał także, że Brexit będzie "wielką rzeczą", a z UE wyjdą też inne kraje.

"NATO ma problemy. Jest przestarzałe, ponieważ zostało zaprojektowane wiele, wiele lat temu. Po drugie, kraje (członkowskie) nie płacą tyle, ile powinny" - mówił Trump podkreślając, że jest to "nie fair". Jak dodał, Sojusz nie zatroszczył się o walkę z terroryzmem. "Abstrahując od tego, uważam NATO za bardzo ważne" - podkreślił. (PAP)