Szef urzędu USA ds. etyki rządowej Walter Shaub uznał za niewystarczające zapowiedzi prezydenta elekta Donalda Trumpa, że w celu uniknięcia konfliktu interesów na czas prezydentury dwaj jego synowie Eric i Donald junior przejmą zarządzanie rodzinnym majątkiem.

Na środowej konferencji prasowej Trump poinformował, że kiedy obejmie władzę, jego firmami zarządzać będą jego synowie, Eric i Donald junior. Zapewnił, że jego firmy będą miały strukturę, która sprawi, iż on sam nie będzie miał wpływu na zarządzanie nimi.

"Będą kierować firmą w sposób bardzo profesjonalny. Nie będą o tym ze mną rozmawiać" - zapewnił Trump.

Jednak Shaub ocenił, że takie rozwiązanie "nie jest zgodne z normami, jakich przestrzegał każdy prezydent USA od czterech dziesięcioleci". Rozwiązanie zaproponowane przez Trumpa uznał za "całkowicie nieadekwatne".

"On musi scedować swoje udziały. Nic innego nie pozwoli uniknąć konfliktu" - powiedział Shaub, stojący na czele Office of Government Ethics (OGE).

Wybór Trumpa na prezydenta wywołał obawy o bezprecedensowy konflikt interesów, związany ze skalą i zakresem działalności jego imperium skoncentrowanego na branży luksusowych nieruchomości. Do Trump Organization należą hotele, pola golfowe i wiele budynków w różnych krajach świata, w tym związanych strategicznymi więzami z USA, jak Turcja czy Korea Płd.

Na konferencji prasowej jedna z adwokatek Trumpa, Sheri Dillon, zapowiedziała, że choć przyszły prezydent nie jest do tego zmuszony przepisami prawnymi, złoży dymisję ze wszystkich zajmowanych stanowisk w Trump Organisation i będzie "całkowicie odcięty od zarządzania przedsiębiorstwem". Natomiast jego aktywa ma przejąć fundusz powierniczy (trust) zarządzany przez wieloletniego wspólnika Trumpa, Allena Weisselberga z udziałem dwóch młodych Trumpów, pod ścisłym nadzorem eksperta ds. etyki.

Tym samym Trump nie zdecydował się na sprzedaż aktywów i powierzenie uzyskanych w ten sposób środków finansowych specjalnie powołanemu "ślepemu" funduszowi powierniczemu (blind trust). Taki fundusz powinien być pozbawiony związków z osobą, której majątkiem zarządza.

Przez całą kadencję republikańskiego prezydenta, Trump Organisation ma nie zawierać żadnych nowych kontraktów z zagranicą, zaś trwające obecnie negocjacje mają być zakończone. Według Dillon, dotyczy to ok. 30 transakcji, które nie dojdą w ten sposób do skutku. Mówiła ona, że oznacza to dla Trump Organisation bezpośrednie straty w wysokości "milionów dolarów". Sam Trump powiedział w środę, że odmówił kontraktu w Dubaju opiewającego na 2 mld dolarów.

Trump Organisation ma natomiast zachować prawo do nowych kontraktów w USA, z tym, że każda z umów ma być dokładnie sprawdzana pod kątem zasad etycznych.

Dillon tłumaczyła, że prezydent elekt i jego dwaj synowie "są zdeterminowani, by zagwarantować, że działalność Trump Organisation będzie poza wszelkimi podejrzeniami i nie będzie mogła być postrzegana jako osiągająca korzyści z urzędu prezydenta USA" pełnionego przez miliardera. (PAP)