Izraelski rząd dał do zrozumienia szefowej szwedzkiej dyplomacji Margot Wallstroem, że nadal nie jest mile widziana w tym kraju - poinformowały we wtorek źródła dyplomatyczne. Od czwartku do soboty Wallstroem będzie przebywać na okupowanym Zachodnim Brzegu.

Szwedzka minister spotka się tam z palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem i ministrem spraw zagranicznych Rijadem al-Malkim. Podczas tej wizyty Wallstroem miała udać się do Izraela, ale "tym razem nie było to możliwe" - poinformował rzecznik szwedzkiego MSZ Erik Wirkensjoe. "Aby poznać powody, trzeba zapytać Izraelczyków" - powiedział agencji AFP.

Sama minister powiedziała szwedzkiej agencji TT, że "bardzo chciała udać się do Izraela, ale, niestety, Izraelczycy uważają, że to niemile widziane".

Rzecznik izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych Emmanuel Nahszon oświadczył dyplomatycznie, że chodzi o "problem z terminarzem" izraelskich ministrów. "Z powodu braku możliwości żaden minister nie będzie w stanie spotkać się ze szwedzką szefową dyplomacji" - oznajmił rzecznik.

Nahszon odmówił określenia sprawy jako bojkotu, choć to sformułowanie pojawiało się w izraelskich mediach - zaznacza AFP.

Izrael na początku 2016 roku oświadczył, że Wallstroem nie jest mile widziana w kraju po tym, gdy domagała się szczegółowego śledztwa w sprawie okoliczności śmierci Palestyńczyków zabitych przez izraelskie służby bezpieczeństwa na fali przemocy w 2015 roku. Wallstroem potępiła wówczas zamachy ze strony palestyńskich nożowników, ale oceniła, że odpowiedź Izraela jest nieproporcjonalna i sprowadza się do przeprowadzenia pozasądowych egzekucji. Po tych słowach do izraelskiego MSZ został pilnie wezwany ambasador Szwecji.

Wcześniej Wallstroem wywołała oburzenie w Izraelu deklaracją, w ślad po zamachach Państwa Islamskiego w Paryżu w listopadzie 2015 roku, że konflikt izraelsko-palestyński jest czynnikiem radykalizacji na Bliskim Wschodzie.

W 2014 roku Szwecja oficjalnie uznała państwo palestyńskie. (PAP)