Gdy przeszło pięć lat temu Polska przystępowała do Unii Europejskiej, nie było wyjścia: należało się pogodzić z nierównym traktowaniem naszego kraju w wielu obszarach integracji. Inaczej do poszerzenia Wspólnoty nigdy by nie doszło – jednorazowe koszty takiej operacji byłyby nie do zaakceptowania dla krajów starej Unii. Teraz komisja proponuje wyrównywanie tych różnic w obszarze wspólnej polityki rolnej.
Dziś wielokrotnie wyższe subwencje dla zachodnich farmerów są coraz trudniejsze do usprawiedliwienia. Oznaczają one przecież drastyczne łamanie zasad równej konkurencji w ramach jednolitego rynku. A właśnie na te zasady powołuje się Komisja Europejska, domagając się choćby zamykania nierentownych polskich stoczni czy kopalń. Propozycja Komisji Europejskiej wygospodarowania pieniędzy na większe dopłaty dla rolników z Europy Środkowej poprzez ograniczenie pomocy dla najbogatszych farmerów z Zachodu jest jak najbardziej w polskim interesie. Jest też sprawiedliwa. Popierając ten pomysł, Donald Tusk nie tylko pomoże polskim rolnikom, ale zrobi to pod europejskim sztandarem.